Renata Łażewska z klubu Bezpartyjni mówiła, że podwyżki kosztów budowy aquaparku są normalne. - Budżetowanie takich wielkich inwestycji na pewno będzie wymagało podnoszenia tych kosztów, z czym musimy się liczyć. Jakbyśmy nie zaklinali tej rzeczywistości, to wykonanie projektu za dwa, trzy lata, czy kończenie go spowoduje, że trzeba będzie się dostosować do innych, przyszłościowych cen - powiedziała Łażewska.

To nieracjonalna inwestycja z ekonomicznego punktu widzenia - uważa Przemysław Słowik z klubu Koalicji Obywatelskiej.

- Zgadzam się z tym, że my jako miasto powinniśmy ten aquapark mieć i z niego korzystać, ale nie w takiej formule. Nie powinniśmy zadłużać się na 200 milionów złotych, tylko po to, żeby wybudować obiekt, do którego funkcjonowania będziemy dopłacać co roku 10 milinów złotych, bo takie się już pojawiły analizy. Są różne możliwości, co pokazują inne miasta. Można to sfinansować bez tak dużego udziału albo w ogóle bez udziału środków miasta - powiedział Słowik.

Leszek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że "front inwestycyjny jest nierealny i niebezpieczny dla miasta". - Miasto nie jest w stanie udźwignąć takiej masy inwestycji i później takiej ilości zaciągniętych kredytów, także tutaj byśmy apelowali jako radni Prawa i Sprawiedliwości o pewien rozsądek do prezydenta, który próbuje za wszelką cenę forsować inwestycje, które są bardzo kosztowne - powiedział Duklanowski.

Do tej pory miasto informowało, że "Fabryka Wody" ma kosztować około 150 mln złotych.
Najprawdopodobniej w styczniu poznamy wykonawcę inwestycji i wtedy dowiemy się ile aquapark będzie kosztował szczeciński magistrat.