Pracownicy socjalni powinni zarabiać więcej - uważają szczecińscy radni i nie wykluczają poprawki do przyjętego w minionym tygodniu budżetu miasta na 2019 rok.
Goście "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin ustosunkowali się w ten sposób do protestu pracowników socjalnych, którzy chcą podwyżek. W miniony piątek, w całej Polsce, część załogi nie przyszła do pracy. Pracownicy socjalni albo oddawali krew, albo wzięli urlopy na żądanie.
Zdaniem Dominiki Jackowski, radnej Koalicji Obywatelskiej, należy coś w ich sprawie zrobić. - Wydaje mi się, że powinniśmy usiąść i przedyskutować rozwiązanie, bo na pewno tym osobom należy się podwyżka - powiedziała Jackowski.
Według Witolda Dąbrowskiego, radnego Prawa i Sprawiedliwości, pieniądze w budżecie są, tylko trzeba chcieć po nie sięgnąć.
- Są takie półki w budżecie. Jak się przez pewien czas jest radnym, to widać, gdzie można po te pieniążki sięgnąć. Pan prezydent ma możliwość, a myślę, że my radni jesteśmy w stanie przegłosować taką poprawkę do budżetu, szczególnie dla tej grupy zawodowej - powiedział Dąbrowski.
Podczas sesji budżetowej szef klubu PiS Bartłomiej Sochański zwracał uwagę, że na ewentualne podwyżki przeznaczone jest tylko 20 milionów rezerwy. To jednak nie tylko dla pracowników socjalnych, ale też i innych grup zawodowych - wskazywała Renata Łażewska, radna Bezpartyjnych.
- Za chwileczkę do stołu siadają związki zawodowe i ich pracodawca, czyli nasz urząd. Chodzi o kwestię ewentualnej zmiany opłat za wychowawstwa w przedszkolu, to także pociągnie za sobą jakieś konsekwencje finansowe. Ta rezerwa budżetowa między innymi temu służy, jeśli ona jest, to trzeba się nad tym pochylić - powiedziała Łażewska.
Obecnie zarobki pracowników socjalnych oscylują w okolicy dwóch tysięcy złotych "na rękę". Jak twierdzą, klienci chwalą im się, że sami dostają wyższe świadczenia niż oni pensje.
Zdaniem Dominiki Jackowski, radnej Koalicji Obywatelskiej, należy coś w ich sprawie zrobić. - Wydaje mi się, że powinniśmy usiąść i przedyskutować rozwiązanie, bo na pewno tym osobom należy się podwyżka - powiedziała Jackowski.
Według Witolda Dąbrowskiego, radnego Prawa i Sprawiedliwości, pieniądze w budżecie są, tylko trzeba chcieć po nie sięgnąć.
- Są takie półki w budżecie. Jak się przez pewien czas jest radnym, to widać, gdzie można po te pieniążki sięgnąć. Pan prezydent ma możliwość, a myślę, że my radni jesteśmy w stanie przegłosować taką poprawkę do budżetu, szczególnie dla tej grupy zawodowej - powiedział Dąbrowski.
Podczas sesji budżetowej szef klubu PiS Bartłomiej Sochański zwracał uwagę, że na ewentualne podwyżki przeznaczone jest tylko 20 milionów rezerwy. To jednak nie tylko dla pracowników socjalnych, ale też i innych grup zawodowych - wskazywała Renata Łażewska, radna Bezpartyjnych.
- Za chwileczkę do stołu siadają związki zawodowe i ich pracodawca, czyli nasz urząd. Chodzi o kwestię ewentualnej zmiany opłat za wychowawstwa w przedszkolu, to także pociągnie za sobą jakieś konsekwencje finansowe. Ta rezerwa budżetowa między innymi temu służy, jeśli ona jest, to trzeba się nad tym pochylić - powiedziała Łażewska.
Obecnie zarobki pracowników socjalnych oscylują w okolicy dwóch tysięcy złotych "na rękę". Jak twierdzą, klienci chwalą im się, że sami dostają wyższe świadczenia niż oni pensje.
- Wydaje mi się, że powinniśmy usiąść i przedyskutować rozwiązanie, bo na pewno tym osobom należy się podwyżka - powiedziała Jackowski.
- Są takie półki w budżecie. Jak się przez pewien czas jest radnym, to widać, gdzie można po te pieniążki sięgnąć. Pan prezydent ma możliwość, a myślę, że my radni jesteśmy w stanie przegłosować taką poprawkę do budżetu, szczególnie dla tej grupy zawodowe