Radio Szczecin
Paweł Adamowicz. Fot. twitter.com/gdansk
Koalicja mówi o upamiętnieniu wybitnego samorządowca, opozycja o robieniu na złość. Tak przebiegała dyskusja w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin w sprawie placu Pawła Adamowicza w mieście.
Radni zdecydowali w tym tygodniu, że miejsce gdzie stał Pomnik Wdzięczności - nieopodal Kaskady - będzie nosiło imię zmarłego prezydenta Gdańska.
Radny PO Łukasz Kadłubowski mówił, że to coś więcej niż upamiętnienie wybitnego samorządowca. - W pewnym sensie ten plac i ta nazwa jest symbolem sprzeciwu przeciwko mowie nienawiści i przeciwko temu, co się wydarzyło - powiedział Kadłubowski.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Leszek Duklanowski mówił jasno: - To działanie polityczne. Nie brałem udziału w głosowaniu, bo uważałem, że to absolutna histeria i że to po prostu działanie, które w samorządzie nie powinno funkcjonować. To się wszystko odbywało normalnie. Wiem, że zawsze były spore, ale nie takie, kiedy komuś robi się na złość - stwierdził Duklanowski.
Renata Łażewska z Bezpartyjnych, pomimo tego, że propozycja wyszła od jej klubu,
dystansuje się od całej sytuacji. - To, że pana Pawła Adamowicza można uhonorować jakiś miejscem w Szczecinie, nie budzi we mnie żadnych rozterek, natomiast budzi je kwestia eksponowanego miejsca - przyznała Łażewska.
Szczecin jest pierwszym miastem, które w taki sposób upamiętniło Pawła Adamowicza.
Prezydent Gdańska zmarł 14 stycznia po tym, jak dzień wcześniej został zaatakowany przez nożownika w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Radny PO Łukasz Kadłubowski mówił, że to coś więcej niż upamiętnienie wybitnego samorządowca. - W pewnym sensie ten plac i ta nazwa jest symbolem sprzeciwu przeciwko mowie nienawiści i przeciwko temu, co się wydarzyło - powiedział Kadłubowski.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Leszek Duklanowski mówił jasno: - To działanie polityczne. Nie brałem udziału w głosowaniu, bo uważałem, że to absolutna histeria i że to po prostu działanie, które w samorządzie nie powinno funkcjonować. To się wszystko odbywało normalnie. Wiem, że zawsze były spore, ale nie takie, kiedy komuś robi się na złość - stwierdził Duklanowski.
Renata Łażewska z Bezpartyjnych, pomimo tego, że propozycja wyszła od jej klubu,
dystansuje się od całej sytuacji. - To, że pana Pawła Adamowicza można uhonorować jakiś miejscem w Szczecinie, nie budzi we mnie żadnych rozterek, natomiast budzi je kwestia eksponowanego miejsca - przyznała Łażewska.
Szczecin jest pierwszym miastem, które w taki sposób upamiętniło Pawła Adamowicza.
Prezydent Gdańska zmarł 14 stycznia po tym, jak dzień wcześniej został zaatakowany przez nożownika w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Widać o wpisach Soska dalej decyduje kieruje Radiem Szczecin , nie wszystkie są wstawiane jak za komuny !!!
Ciekawe kiedy w naszym pięknym mieście będziemy mieć rondo Grupy mokotowskiej albo aleje Andrzeja Kolikowskiego „Pershinga”?
Głosowałem na Prezydenta Krzystka, ale jego wpływ na nazwanie tak eksponowanego miejsca jakim jest dawny pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej imieniem Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zamordowanego przez kryminalistę to jest jakieś totalne pomylenie pojęć. Co Paweł Adamowicz ma wspólnego ze Szczecinem? Nie jest też eksponowaną wybitną postacią w skali kraju. Jeżeli np. malutkie rondko (bo nie rondo) w okolicach Mazurskiej poświęca się katastrofie smoleńskiej nazywając je "Ofiar Katastrofy Smoleńskiej" to gdzie waga obu, jak mrówka do słonia. Miasto wyłączyło miejsce po byłym pomniku na alei Papieża Jana Pawła II, jako potencjalną lokalizację na pomnik Piłsudskiego i będzie nazywać je imieniem byłego Prezydenta Gdańska. Znajdźcie dla niego jakieś mniej eksponowane miejsce. Budujmy tutaj tożsamość ogólnonarodową albo naszą lokalną.
Stanowczo protestuję wraz z grupą moich znajomych. To jest jakaś paranoja, bowiem czym się ten człowiek zasłużył dla naszego miasta, aby być uwiecznionym w tak eksponowanym miejscu. Wielka szkoda ,że nie zdążył sensownie wyjaśnić jak wszedł w posiadanie takiej ilości mieszkań. Zapamiętałem go z jednego, że przy wszystkich okazjach głosił , że PIS musi odejść -obrażając w ten sposób wyborców. Nazwanie placu jego imieniem jest polityczną hućpą zorganizowaną niemal po tajniacku. Nikt nie pytał się o zdanie mieszkańców.Czy zdanie Obywateli się nie liczy?
