Goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór" dyskutowali na temat decyzji radnych w sprawie utworzenia w mieście placu Pawła Adamowicza. Tak, w myśl uchwały Rady Miasta, będzie się nazywać miejsce, gdzie do niedawna stał Pomnik Wdzięczności.
Dla Dariusza Mateckiego, radnego Prawa i Sprawiedliwości, wybór takiej lokalizacji to polityczny policzek. - To jest symboliczne miejsce, w którym przez kilkadziesiąt lat stał pomnik wdzięczności armii radzieckiej, o który wielokrotnie moje środowisko upominało się, żeby został zlikwidowany. Pan prezydent Piotr Krzystek od 2006 roku go nie zlikwidował, dopiero ustawa dekomunizacyjna Prawa i Sprawiedliwości przegłosowała to, że ten pomnik został zniszczony - powiedział Dariusz Matecki.
Problemu z lokalizacją nie widzi za to Łukasz Tyszler z Koalicji Obywatelskiej. Zbija argumenty przeciwników, którym nie podoba się to, że prezydent Gdańska będzie miał swój plac w centrum Szczecina tym, że jego zdaniem Szczecin... centrum wcale nie ma.
- Nie istnieje centrum Szczecina tak naprawdę. Jest wiele różnych miejsc, które można określić w ten sposób. Wiem nawet, że są tacy mieszkańcy Prawobrzeża, którzy uważają, że centrum Szczecina znajduje się też na prawym brzegu i ma kilka takich centrów tam - powiedział Łukasz Tyszler.
Uchwałę analizuje teraz wojewoda. Ma na to 30 dni od momentu jej przyjęcia.
- Ja osobiście traktuję to jako symbol zera tolerancji dla skłócenia naszego narodu i zrobienia z nas dwóch narodów - powiedział Kolbowicz.
- To jest symboliczne miejsce, w którym przez kilkadziesiąt lat stał pomnik wdzięczności armii radzieckiej, o który wielokrotnie moje środowisko upominało się, żeby został zlikwidowany. Pan prezydent Piotr Krzystek od 2006 roku go nie zlikwidował, dopiero