Zgodnie z decyzją Rady Nadzorczej z funkcją prezesa pożegnał się Andrzej Strzeboński, a wiceprezesa Marek Bączkowski. Fotel prezesa tymczasowo objęła przewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwości w zachodniopomorskim sejmiku Małgorzata Jacyna-Witt, która została też nową przewodniczącą Rady Nadzorczej.

Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że to z jej gremium wyłania się osobę kierującą spółką - wskazywał sejmikowy radny PiS Zbigniew Bogucki. - Tak się stało w tym przypadku. Będzie rozpisany konkurs. Będzie wyłoniony nowy zarząd stoczni. Dlaczego tak? Bo są pewne etapy. Były trzy etapy odbudowywania stoczni po tym, jak zastaliśmy ją w gruzach. Dzisiaj mamy kolejny etap, kolejne wyzwania i nowi ludzie.

Z kolei według Artura Pomianowskiego z Nowoczesnej trudno powiedzieć, jaki jest powód i cel zmian.

- Czy możemy być teraz spokojni o przyszłość stoczni? Raczej nie, skoro trzy tygodnie temu czy miesiąc temu Rada Nadzorcza powierzyła dalej prowadzenie stoczni po trzech latach na kolejną kadencję obecnemu zarządowi. Trudno powiedzieć, co się stało w ciągu miesiąca, że nagle jest tak źle, że trzeba było odwołać cały zarząd. Mam nadzieję, że się dowiemy - powiedział Pomianowski.

Działania na stoczniowym terenie pochwaliła posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Kochan, ale skrytykowała partię rządzącą.

- Jedynym sukcesem Stoczni Szczecińskiej jest to, że to, co zapowiedział PiS nie zostało zrealizowane. Ponieważ dzięki temu pracujący w Parku Przemysłowym pracodawcy i małe firmy pracują, dorabiają się i produkują coś, co mogłoby nie być produkowane - stwierdziła Kochan.

- Każdemu powinno zależeć na tym, aby Stocznia Szczecińska rozwijała się - dodał natomiast Dawid Wojton z Kukiz'15. - Nie rozumiem tych krzyków ze strony opozycji, ponieważ dla mnie to jest totalnie niezrozumiałe i pokazuje totalny brak patriotyzmu lokalnego. Powinniśmy zadziałać w takim kierunku, żeby stocznia się rozwijała.

Jacyna-Witt ma sprawować funkcję prezesa Stoczni Szczecińskiej do 31 maja.