Problem zalewania ulic w mieście to efekt zmian pogodowych i przestarzałej kanalizacji - zgodnie twierdzą goście "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin.
Marek Kolbowicz z Bezpartyjnych przyznał, że "coś nie zagrało". - Widocznie nie byliśmy przygotowani. Jeżeli ta przepustowość tych kanałów jest niewystarczająca; myślę, że trzeba myśleć nad tym, żeby taka sytuacja już nie miała miejsca. To jest proste i logiczne - powiedział Kolbowicz.
Radny Łukasz Tyszler z Koalicji Obywatelskiej podnosił na duchu mówiąc, że inni mają gorzej. - Tego samego dnia w Gorzowie Wielkopolskim 25 minut opadów spowodowało, że ulice zmieniły się w rzeki płynące. Było ponad metr wody - wskazywał Tyszler.
Radny Marek Chabior z Prawa i Sprawiedliwości winą za zaistniałą sytuację obarcza architektów. - Mamy problem z tym, że miasta są zabetonowywane i stąd jest problem z odpływem. Kanalizacje nie były przewidziane na rosnącą liczbę mieszkańców - stwierdził Chabior.
Po czwartkowej burzy najgorzej było na ulicach Kadłubka i Niemcewicza. Tam, wody było tak dużo, że wlewała się do samochodów.