Marszałek województwa zwróci się do pełniącego obowiązki dyrektora Opery na Zamku z prośbą o wyjaśnienia w sprawie zarzutów jednego ze związków zawodowych zrzeszających artystów.
Po tym jak w ostatni piątek w "Rozmowie pod krawatem" Jacek Jekiel zapowiedział, że wystartuje w konkursie na dyrektora Opery, do naszej redakcji wpłynęło pismo od Arkadiusza Głogowskiego ze Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych. Wśród licznych zarzutów dotyczących niekompetencji kierowników i samego dyrektora, czy nieterminowych wypłat najniższych krajowych dla artystów, czytamy także o nepotyzmie, dyskryminacji i mobbingu w Operze na Zamku.
- W każdej obecnej firmie, również w Operze, powinna działać komisja antymobbingowa i powinna tego typu sprawy wyjaśniać. Do tego dochodzą oczywiście sądy pracy. My nie jesteśmy w relacji pracodawca-pracownik. Jako zarząd nie mamy tutaj bezpośredniej możliwości wpływu, ale oczywiście poproszę o wyjaśnienia pana dyrektora - zapowiedział marszałek Olgierd Geblewicz w dzisiejszej "Rozmowie pod krawatem".
- W każdej obecnej firmie, również w Operze, powinna działać komisja antymobbingowa i powinna tego typu sprawy wyjaśniać. Do tego dochodzą oczywiście sądy pracy. My nie jesteśmy w relacji pracodawca-pracownik. Jako zarząd nie mamy tutaj bezpośredniej możliwości wpływu, ale oczywiście poproszę o wyjaśnienia pana dyrektora - zapowiedział marszałek Olgierd Geblewicz w dzisiejszej "Rozmowie pod krawatem".
Jednocześnie do Radia Szczecin wpłynęło oświadczenie Jacka Jekiela w którym odcina się od wszelkich zarzutów i wzywa szefa związku zawodowego do odwołania oskarżeń - w przeciwnym razie będę zmuszony skierować sprawę na drogę sądową w celu ochrony mojego dobrego imienia oraz reputacji instytucji, którą mam zaszczyt kierować - kwituje wieloletni dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie.