Radni opozycyjnego PiS komentowali, że to "robienie kampanii wyborczej na plecach samorządu". Gościem sesji był poseł i kandydat PO Arkadiusz Marchewka. Usiadł - co często się nie zdarza - wspólnie z prezydentem Piotrem Krzystkiem.

- Chciałbym podziękować panu prezydentowi za tę inicjatywę. Uważam, że jest słuszna i pozwoli nam popatrzeć na sprawy naszego miasta ponad podziałami politycznymi. Sprawy Szczecina są dla nas bardzo ważne i wśród spraw najważniejszych powinny się zawsze znajdować - oceniał Deklarację Szczecińską poseł PO.

Dokładnie odwrotne zdanie miał opozycyjny w radzie miasta PiS - radny Dariusz Matecki.

- Apel współtworzony przez pana prezydenta i jego koalicjantów, na czele z panem Sławomirem Nitrasem i panem Gawłowskim. Jest to przerzucenie z samorządu na rząd wielu nieudolności wykazanych przez pana prezydenta Piotra Krzystka. Apel w czasie wyborów uważam też jako pewien szantaż w stosunku do osób kandydujących - mówił Matecki.

Głosami współrządzących miastem KO oraz Bezpartyjnych prezydenta apel o "uwzględnienie w programach wyborczych ugrupowań postulatów określonych w Deklaracji Szczecińskiej" został przyjęty.