Jeżeli czuje się niewinny to powinien dochodzić prawdy prywatnie. A dla dobra Polski powinien "cofnąć się o krok", mimo ataków mediów - tak o sprawie Banasia mówił w "Rozmowie pod krawatem" poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Andruszkiewicz.
Polityk zwracał uwagę, że obecnie to media wrogie rządowi PiS narzucają narrację, w której wątpliwości wobec szefa NIK mają być najważniejszym tematem debaty w Polsce.
Zdaniem Andruszkiewicza, Marian Banaś powinien jednak ustąpić ze stanowiska i wyjaśnić sprawę, natomiast jego obecna postawa jest o tyle zrozumiała, że jest obiektem medialnej nagonki.
- Dla tych mediów ważne jest to, aby przedstawiać rzeczywistość taką, jaka jest dla nich wygodna politycznie. Z tym, że prezes Banaś tez powinien mieć tą świadomość, że jesteśmy obecnie w takiej sytuacji, dość wrogim nam otoczeniu. Dla dobra Polski warto jednak cofnąć się o krok - mówi Andruszkiewicz.
- W 2001 roku ten sam duet Bertold Kittel i Anna Marszałek, którzy wytoczyli teraz działa przeciwko Marianowi Banasiowi, oskarżają Szeremietiewa o korupcję. On odchodzi w atmosferze skandalu, po czym w 2018 roku sąd go uniewinnia i mówi: nie było żadnej korupcji - mówi prowadząca rozmowę Magdalena Ogórek.
- Zdecydowanie też bym nie chciał, żebyśmy w każdym wywiadzie teraz rozmawiali na temat pana Banasia - mówi poseł PiS.
Adam Andruszkiewicz zwracał też uwagę, że w mediach niechętnych rządowi, tak jak nieustannie mówi się o sprawie Banasia, tak na przykład temat wpłat na fundację Tomasza Grodzkiego jest tam pomijany.
Zdaniem Andruszkiewicza, Marian Banaś powinien jednak ustąpić ze stanowiska i wyjaśnić sprawę, natomiast jego obecna postawa jest o tyle zrozumiała, że jest obiektem medialnej nagonki.
- Dla tych mediów ważne jest to, aby przedstawiać rzeczywistość taką, jaka jest dla nich wygodna politycznie. Z tym, że prezes Banaś tez powinien mieć tą świadomość, że jesteśmy obecnie w takiej sytuacji, dość wrogim nam otoczeniu. Dla dobra Polski warto jednak cofnąć się o krok - mówi Andruszkiewicz.
- W 2001 roku ten sam duet Bertold Kittel i Anna Marszałek, którzy wytoczyli teraz działa przeciwko Marianowi Banasiowi, oskarżają Szeremietiewa o korupcję. On odchodzi w atmosferze skandalu, po czym w 2018 roku sąd go uniewinnia i mówi: nie było żadnej korupcji - mówi prowadząca rozmowę Magdalena Ogórek.
- Zdecydowanie też bym nie chciał, żebyśmy w każdym wywiadzie teraz rozmawiali na temat pana Banasia - mówi poseł PiS.
Adam Andruszkiewicz zwracał też uwagę, że w mediach niechętnych rządowi, tak jak nieustannie mówi się o sprawie Banasia, tak na przykład temat wpłat na fundację Tomasza Grodzkiego jest tam pomijany.
Dodaj komentarz 7 komentarzy
O to on już w parti prezesa ?
A po co pan Banaś ma ustępować? W Polsce obowiązuje domniemanie niewinności. Nie wiadomo jak grubymi nićmi szyte są zarzuty wobec niego i kto za tym stoi. Pan Banaś teraz będzie mógł skontrolować wszystkich go kontrolujących i sterujących . Bardzo dobrze , że wybił się na niezależność od szeregowego posła. NIK powinien być niesterowalny politycznie.
Przecież Banaś ustąpił ale nie wyznaczył następcy a tego mianuje Senat gdzie PiS nie ma większości i oni wybrali by kogoś innego jak PiSowca. No a taka osoba jeszcze by sprawdziła czy np w spółkach skarbu państwa nie ma nepotyzmu, a po co to PiSowi.
Ogórek nie pyta, więc wyręczam:
A jak tam sprawa dziesiątek tysięcy złotych wyciągniętych z publicznej sejmowej kasy na rzekome przejazdy samochodem posła, ministra nieposiadającego ani auta, ani też prawa jazdy? Bo to już chyba ponad 100 tysięcy złotych raczył "przytulić"...
I czy Andruszkiewicz do Szczecina aby nie przyjechał samochodem?
No i jak to raczy rozliczyć w kilometrówkach - jako poseł czy minister?
no i by nie rozmawiać "ciągle o Banasiu", to drugie ciekawe pytanie, którego Ogórek też nie postawiła:
A jak tam sprawa fałszowania podpisów poparcia dla Ruchu Narodowego, któremu szefował Adam A., w wyborach samorządowych w 2014 roku?
Prokuratura przeciągała aż do wyborów 2019, a no ale teraz sprawa ponoć ruszyła. Nawet ponoć wzory pisma pobrali od A....
pytajcie, pytajcie :-D ha ha ha ha ha
chyba nie macie złudzeń że plebsowi odpowiedzą ;-)
nie odpowiedzą?
no to poprosimy NIK o zbadanie sprawy... ;)
a co! "Zadzwonię do Banasia"! :))))))