"Nie mam żadnych dowodów, że dziennikarze Radia Szczecin próbowali przekupić świadków, którzy mieli obciążyć marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego". Tak poseł Robert Kropiwnicki mówił w programie "#Jedziemy" w TVP Info.
- Nie jest moim zamiarem pomawianie dziennikarzy - powiedział Kropiwnicki.
- Czy zamierza Pan przeprosić dziennikarzy i redakcję Radia Szczecin? - zapytał prowadzący program Michał Rachoń.
- Zawsze chętnie przepraszam - odpowiedział poseł PO.
- Może Pan to zrobić teraz do tej kamery - wtrącił prowadzący.
- Nie mam żadnych dowodów na to, żeby byli to dziennikarze Radia Szczecin - kontynuował Kropiwnicki.
- A że to są jacykolwiek inni dziennikarze - powiedział Rachoń.
- Nie. Ale że były osoby, bo tak mówi pan Staszczyk i nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć; mówi o tym, że ktoś mu oferował - odpowiedział Kropiwnicki.
- A, że ktoś mu oferował? - dopytywał Rachoń.
- Że ktoś. I nie byli to dziennikarze - powiedział Kropiwnicki.
Radio Szczecin podjęło kroki prawne po wypowiedzi posła Roberta Kropiwnickiego. W naszym imieniu jedna z Kancelarii Prawnych wzywa Kropiwnickiego do "zaprzestania naruszania dóbr osobistych i usunięcia skutków już dokonanych naruszeń" między innymi w postaci umieszczenia przeprosin na własny koszt o treści ustalonej przez Radio Szczecin.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Nie można mieć pretensji do kogoś, że wpisuje się w retorykę i metody działania partii, którą reprezentuje.
Dobrze, że wypowiedź była z zaskoczenia, więc dokładnie słychać to krążenie i nerwowe poszukiwanie argumentów na poczekaniu.
a ja tak ad vocem do clou tego sporu:
CZY KTOKOLWIEK ROBI COKOLWIEK aby ustalić:
po pierwsze CZY faktycznie BYŁ jakiś OFERENT u pana Staszczyka
oraz
po drugie - KIM BYŁA TA OSOBA ????
Bo chyba prokuratura prowadząca postępowanie przesłuchała Staszczyka?
A może czeka, aż schorowany 90-latek sam przypełznie, by złożyć zawiadomienie?
Skoro sędzia Juszczyszyn w majestacie sądu(!) przejechał pół Polski, by wykonać czynności procesowe, to jakiś prokurator może udać się do staruszka i przesłuchać go w domu. Staruszek z pewnością mu nie odmówi, tak, jak urzędasy, którzy odmówili sądowi(!!!) wykonania czynności procesowych