Przymusowy dzień wolny dostali w poniedziałek uczniowie i nauczyciele kołobrzeskiej Szkoły Podstawowej nr 6.
Wszystko po tym, jak w weekend do szpitala z podejrzeniem koronawirusa trafiła 10-letnia uczennica szkoły, która w ostatnich dniach przebywała w Indonezji. Dyrektor szkoły Andrzej Haraj mówi, że nie mógł podjąć innej decyzji, niż zamknięcie i dezynfekcja placówki.
- Działania określa nam procedura obowiązująca wszystkie szkoły w Polsce. Dezynfekcja została przeprowadzona w niedzielę, a więc najszybciej jak się dało. Wszystkie pomieszczenia w szkole zostały odkażone. Zawieszenie zajęć w poniedziałek wynika z tego, że trzeba było przygotować szkołę po dezynfekcji - tłumaczy Haraj.
Obecnie trwa oczekiwanie na wyniki badań dziewczynki. Dopiero wówczas zostanie podjęta decyzja o ponownym otwarciu szkoły, w której na co dzień uczy się i pracuje około 900 osób. Obecnie wiadomo, że we wtorek zajęcia lekcyjne nadal nie będą prowadzone.
- Działania określa nam procedura obowiązująca wszystkie szkoły w Polsce. Dezynfekcja została przeprowadzona w niedzielę, a więc najszybciej jak się dało. Wszystkie pomieszczenia w szkole zostały odkażone. Zawieszenie zajęć w poniedziałek wynika z tego, że trzeba było przygotować szkołę po dezynfekcji - tłumaczy Haraj.
Obecnie trwa oczekiwanie na wyniki badań dziewczynki. Dopiero wówczas zostanie podjęta decyzja o ponownym otwarciu szkoły, w której na co dzień uczy się i pracuje około 900 osób. Obecnie wiadomo, że we wtorek zajęcia lekcyjne nadal nie będą prowadzone.