7,5 tysiąca maseczek uszyły krawcowe z pracowni w Operze na Zamku. Trafiły one już do pracowników służby zdrowia.
- W tych trudnych czasach powinniśmy być solidarni - mówi Magdalena Jagiełło-Kmieciak, rzeczniczka prasowa Opery. - Zebrała się grupa ludzi dobrej woli, przemyśleli wszystko. Nasze dyrekcje przemyślały wszystko i stwierdziły, że skoro zawieszone są spektakle, to można otworzyć pracownie krawieckie po to, żeby pomóc służbie zdrowie. To jest w tej chwili najważniejsze, by walczyć z koronawirusem.
Maseczki zostały przekazane do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i szpitala przy Unii Lubelskiej.
- W tej chwili szyjemy nadal. Panie wróciły do pracy z pełną energią. Szyjemy i przekazujemy na bieżąco. Tym razem z kupionych przez Operę na Zamku materiałów szyjemy maseczki, ochraniacze na obuwie i ochronne czepki jednorazowe. To wszystko dla pogotowia i szpitala zakaźnego przy ulicy Arkońskiej - dodaje Jagiełło-Kmieciak.
Opera na Zamku kupiła także i przekazała szpitalowi przy ul. Arkońskiej około tysiąca sztuk podkładów medycznych na łóżka szpitalne.
Maseczki zostały przekazane do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i szpitala przy Unii Lubelskiej.
- W tej chwili szyjemy nadal. Panie wróciły do pracy z pełną energią. Szyjemy i przekazujemy na bieżąco. Tym razem z kupionych przez Operę na Zamku materiałów szyjemy maseczki, ochraniacze na obuwie i ochronne czepki jednorazowe. To wszystko dla pogotowia i szpitala zakaźnego przy ulicy Arkońskiej - dodaje Jagiełło-Kmieciak.
Opera na Zamku kupiła także i przekazała szpitalowi przy ul. Arkońskiej około tysiąca sztuk podkładów medycznych na łóżka szpitalne.