Jako pierwszy przekroczył on w sobotę o północy przejście graniczne Lubieszyn-Linken.

- Długo czekałem, żeby rowerem przejechać przez granicę, jestem bardzo zadowolony. Mieszkam na razie w Niemczech, ale mieszkałem też w akademiku w Polsce. Pytałem się przed chwilą policjantów niemieckich i oni będą bardzo kontrolować granice, żeby Niemcy za dużo papierosów nie przewozili. Jutro do Lubieszyna będzie korek. Sąsiadów się pytałem, oni już będą o godzinie 6:00 wstawać, żeby przyjechać po zapasy papierosów i do fryzjera do Polski. Ja też chętnie pojadę do fryzjera, bo mi tego brakowało - powiedział Keszka.

Przypomnijmy, że o północy Polska przywróciła pełny ruch graniczny w ramach granic wewnętrznych Unii Europejskiej. Tym samym obywatele krajów Unii zyskali ponownie prawo do swobodnego wjazdu, wyjazdu oraz tranzytu przez terytorium Polski. Od północy nie muszą także odbywać obowiązkowej 14-dniowej kwarantanny.

Na targowisku w Lubieszynie bardzo szybko zrobiło się więc tłoczno. Sprzedający przyznają, że bardzo cieszy ich ta sytuacja. - Jeszcze nie mieliśmy otwartych stoisk, a już klienci byli, także widać, że stęsknieni byli i chcą przyjeżdżać. Korzystałam z ulg ZUS. - Czekałam cały czas, siedząc w domu. Trochę się już to nudzi, więc czekaliśmy aż się to wszystko otworzy, żeby przyjść do tej pracy i zacząć normalnie żyć. Kupujący głównie poszukują papierosów, bo u nich jest dwa razy drożej. Narzekali, że musieli sobie jakoś bez nas radzić - mówili kupcy.

Ruch w drugą stronę, czyli wjazd z Polski do Niemiec na normalnych zasadach ma odbywać się od 16 czerwca.