Osinów Dolny po trzymiesięcznej przerwie wrócił do życia. Wszystkie targowiska działają, kupcy, restauratorzy i fryzjerzy maja pełne ręce roboty.
Tu odmrożenie gospodarki nastąpiło tak naprawdę dopiero w nocy z piątku na sobotę, kiedy otwarto granice, a w Osinowie pojawili się klienci zza Odry. Miejscowi przedsiębiorcy nie kryli radości.
- Cieszymy się, że w końcu, po trzech miesiącach, ruszyliśmy. Nastawieni jesteśmy optymistycznie, ale zmęczeni po weekendzie - mówi Andrzej Szwałek, mieszkaniec, przedsiębiorca i sołtys Osinowa Dolnego.
Położony tuż przy granicy Osinów Dolny słynie na całą Polskę jako wioska fryzjerów. Jeden zakład fryzjerski przypada na pięciu mieszkańców. Większość klientów stanowią tu Niemcy.
- Niemcy rozsądnie podeszli do tego, nie było takiego ruchu. Aczkolwiek od dzisiaj już jest bardzo dużo pracy. Kto wie, czy nie zostanę jeszcze po godzinach - mówi pani Dorota, fryzjerka.
Na tutejszych targowiskach pracuje kilka tysięcy osób, głównie mieszkańców Osinowa i okolicznych miejscowości. Dla nich otwarcie granic oznaczało powrót do pracy.
Halina Wołosz, która prowadzi sklep z architekturą ogrodową podkreśla, że przetrwała dzięki tarczy antykryzysowej.
- Ludzi nie zwolniłam. Otrzymałam subwencję i różne wsparcia od państwa. Powiem, że serdecznie dziękuję. Jestem zachwycona podejściem władz do takich małych, drobnych przedsiębiorców jak my - mówi Wołosz.
Ona sama, choć nie sprzedaje produktów i usług pierwszej potrzeby dla klientów zza Odry, jest dobrej myśli.
- Jak widać samochody jadą. Widać, że coś się dzieje. Jestem pełna optymizmu i nadziei. Będzie dobrze, na pewno - mówi Wołosz.
Granice zostały otwarte w nocy z piątku na sobotę. Przejście w Osinowie Dolnym działa tak, jak przed zamknięciem spowodowanym epidemią koronawirusa.
- Cieszymy się, że w końcu, po trzech miesiącach, ruszyliśmy. Nastawieni jesteśmy optymistycznie, ale zmęczeni po weekendzie - mówi Andrzej Szwałek, mieszkaniec, przedsiębiorca i sołtys Osinowa Dolnego.
Położony tuż przy granicy Osinów Dolny słynie na całą Polskę jako wioska fryzjerów. Jeden zakład fryzjerski przypada na pięciu mieszkańców. Większość klientów stanowią tu Niemcy.
- Niemcy rozsądnie podeszli do tego, nie było takiego ruchu. Aczkolwiek od dzisiaj już jest bardzo dużo pracy. Kto wie, czy nie zostanę jeszcze po godzinach - mówi pani Dorota, fryzjerka.
Na tutejszych targowiskach pracuje kilka tysięcy osób, głównie mieszkańców Osinowa i okolicznych miejscowości. Dla nich otwarcie granic oznaczało powrót do pracy.
Halina Wołosz, która prowadzi sklep z architekturą ogrodową podkreśla, że przetrwała dzięki tarczy antykryzysowej.
- Ludzi nie zwolniłam. Otrzymałam subwencję i różne wsparcia od państwa. Powiem, że serdecznie dziękuję. Jestem zachwycona podejściem władz do takich małych, drobnych przedsiębiorców jak my - mówi Wołosz.
Ona sama, choć nie sprzedaje produktów i usług pierwszej potrzeby dla klientów zza Odry, jest dobrej myśli.
- Jak widać samochody jadą. Widać, że coś się dzieje. Jestem pełna optymizmu i nadziei. Będzie dobrze, na pewno - mówi Wołosz.
Granice zostały otwarte w nocy z piątku na sobotę. Przejście w Osinowie Dolnym działa tak, jak przed zamknięciem spowodowanym epidemią koronawirusa.
Halina Wołosz, która prowadzi sklep z architekturą ogrodową podkreśla, że przetrwała dzięki tarczy antykryzysowej.