Ten stwierdził, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Decyzja Trybunału była impulsem dla rządzących, żeby zakazać aborcji w kraju. Dla części Polaków natomiast była powodem do wyjścia na ulice.

Posłanka PSL-Kukiz'15, Urszula Pasławska powiedziała, że protest nie nosi znamion politycznych. Zdaniem Pasławskiej aborcja i kwestie światopoglądowe nie są związane z ugrupowaniami politycznymi.

- Bo gdyby tak było, to byłby filar każdej kampanii wyborczej. A dzisiaj wyborcy różnych partii mają w tej sprawie swoiste poglądy - wskazała.

Posłanka Lewicy, Katarzyna Kotula podkreślała, że celem protestujących jest wprowadzenie aborcji na życzenie. Żeby temat Polakom przybliżyć potrzeba miejsca do dyskusji z kobietami i ekspertami - uważa Kotula.

- Kobiety w takim wieku jak ja, a jestem po 40-tce powinny mieć dostęp do legalnej sterylizacji. Bo ja nie mogę przyjmować środków antykoncepcyjnych. Wszystko co dzieje się wokół praw kobiet, wokół ciała w Polsce jest tematem tabu - powiedziała.

Problem w tym, że w proteście chodzi nie tylko o prawa kobiet - komentuje posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Anna Siarkowska.

- Zażądały pełnej aborcji w każdej sytuacji, do tego dodały postulaty zupełnie nowego Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich... Widać wyraźnie, że ten protest na charakter polityczny, a ja bym dodała coś jeszcze: ma charakter cywilizacyjny i antychrześcijański - zaznaczyła.

Tylko w środę na placu Solidarności w Szczecinie zebrało się około 3 tys. osób.