Sejmik głosem radnych KO, PSL, Bezpartyjnych i SLD przyjął apel o "natychmiastowe wstrzymanie sprzedaży świnoujskiego oddziału Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia".
Jak podkreślała przewodnicząca klubu PiS Małgorzata Jacyna-Witt, także szefowa rady nadzorczej Stoczni Szczecińskiej, która wybuduje nowy dok dla Gryfii, lokalni politycy PO nie potrafią rozmawiać ponad podziałami.
- Gdy działacze Platformy Obywatelskiej zrobili, tak jak robią to w Gdańsku. Przyszli do działacza Prawa i Sprawiedliwości i powiedzieli tak: "słuchajcie nam też zależy na branży morskiej w Szczecinie. W tej jednej sprawie jesteśmy w stanie się zamknąć i nie nawalać w was, będziemy z wami współpracować. Powiedzcie, co jest potrzebne to my będziemy wtedy razem z wami to czynić" - przekonywała Jacyna-Witt.
Radna KO Elżbieta Kozłowska odpowiadała, że jak była sesja specjalna sejmiku w Świnoujściu, to działacze PiS nie przyszli.
- Moglibyśmy jako radni - świnoujscy radni i pan prezydent - przedstawić propozycje, co można zrobić, żeby uratować to miejsce. To miejsce, gdzie stocznia powinna być, bo Świnoujście ma tradycje stoczniowe - przekonywała Kozłowska.
Pieniądze ze sprzedaży zakładu w Świnoujściu mają być przeznaczone na inwestycje w Gryfii. Pracę straciło około 200 osób. Prezes stoczni tłumaczy, że mogą pracować w Szczecinie.
- Powiedzcie, co jest potrzebne to my będziemy wtedy razem z wami to czynić" - przekonywała Jacyna-Witt.