Będzie to największa inwestycja w Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" od czasu jej powstania - tak mówili o budowie nowego doku dla stoczni uczestnicy konferencji prasowej w Ministerstwie Infrastruktury.
Nowy dok ma być gotowy za siedemnaście miesięcy. Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk powiedział, że da to pracę szczecińskim firmom z branży stoczniowej.
- Zlecenie na realizację dużego doku, które zostało już podpisane na blisko 125 milionów złotych, które będzie wykonywane w Stoczni Szczecińskiej. Przede wszystkim w oparciu o wszystkich podwykonawców, którzy od półtorej roku cierpią na brak pracy. Mogę wszystkich zapewnić, że przez Stocznie Szczecińską przygotowany został taki pakiet działań, że wszyscy, którzy tylko chcą, znajdą pracę, jeśli chodzi o realizacje tego zlecenia - mówił Gróbarczyk.
Sprzedaż świnoujskiej części "Gryfii" ma dać pieniądze na inwestycje przystosowujące nabrzeża wokół nowego doku. Bez takiej transakcji stocznia nie ma szans na otrzymanie pieniędzy.
- Nikt nie jest w stanie dzisiaj w tym układzie prawnym przekazać stoczni pieniędzy. Bo natychmiast zostaniemy zakwalifikowani do niedozwolonej pomocy publicznej. Stocznia musiała przejść test prywatnego inwestora i w ten sposób zabezpieczyć finansowanie, przede wszystkim na roboty hydrotechniczne i modernizacyjne - mówił wiceminister infrastruktury.
Wszyscy pracownicy świnoujskiej części "Gryfii", którzy dostali wypowiedzenia, otrzymali oferty pracy w Szczecinie. Zwalniani stoczniowcy dostaną też trzymiesięczne odprawy oraz przez 3 miesiące nie muszą świadczyć pracy w okresie wypowiedzenia.
W 2015 roku po rządach Platformy Obywatelskiej skonsolidowana strata "Gryfii" wynosiła 35 milionów złotych.
- Zlecenie na realizację dużego doku, które zostało już podpisane na blisko 125 milionów złotych, które będzie wykonywane w Stoczni Szczecińskiej. Przede wszystkim w oparciu o wszystkich podwykonawców, którzy od półtorej roku cierpią na brak pracy. Mogę wszystkich zapewnić, że przez Stocznie Szczecińską przygotowany został taki pakiet działań, że wszyscy, którzy tylko chcą, znajdą pracę, jeśli chodzi o realizacje tego zlecenia - mówił Gróbarczyk.
Sprzedaż świnoujskiej części "Gryfii" ma dać pieniądze na inwestycje przystosowujące nabrzeża wokół nowego doku. Bez takiej transakcji stocznia nie ma szans na otrzymanie pieniędzy.
- Nikt nie jest w stanie dzisiaj w tym układzie prawnym przekazać stoczni pieniędzy. Bo natychmiast zostaniemy zakwalifikowani do niedozwolonej pomocy publicznej. Stocznia musiała przejść test prywatnego inwestora i w ten sposób zabezpieczyć finansowanie, przede wszystkim na roboty hydrotechniczne i modernizacyjne - mówił wiceminister infrastruktury.
Wszyscy pracownicy świnoujskiej części "Gryfii", którzy dostali wypowiedzenia, otrzymali oferty pracy w Szczecinie. Zwalniani stoczniowcy dostaną też trzymiesięczne odprawy oraz przez 3 miesiące nie muszą świadczyć pracy w okresie wypowiedzenia.
W 2015 roku po rządach Platformy Obywatelskiej skonsolidowana strata "Gryfii" wynosiła 35 milionów złotych.