W tym mieście łatwiej uhonorować bolszewika niż strajkujących robotników - mówi w "Rozmowach pod krawatem" przewodniczący zachodniopomorskiej Solidarności Mieczysław Jurek.
Urzędnicy przerzucają się odpowiedzialnością - a zarówno Miasto, jak i Ministerstwo Kultury nie robią nic w sprawie świetlicy stoczniowej - podkreślał Jurek. Podawał też przykład starań Solidarności o inne upamiętnienie strajkujących.
- Kłopot na przykład z upamiętnieniem Komitetu Strajkowego ze Stycznia 1971 roku i też kilka lat się borykamy i jesteśmy zwodzeni przez prezydenta miasta, który bojkotuje naszą inicjatywę i dzięki Bogu, że zdarzył się nam taki wojewoda jak Tomasz Hinc i śruba okrętowa ze statku Solidarność zostanie postawiona przed Urzędem Wojewódzkim. W tym mieście łatwiej jest uhonorować bolszewika niż Styczeń'71 - powiedział Mieczysław Jurek.
"Honorowanie bolszewika" to przypomnienie, jak zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska z okazji rocznicy Cudu nad Wisłą złożył kwiaty pod odsłoniętym w rocznicę rewolucji październikowej Pomnikiem Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich.
Dodaj komentarz 3 komentarze
na Placu Solidarności jest Pomnik Ofiar Grudnia 1970. W centrum jest ulica Edmunda Bałuki. O tym w wywiadzie cisza.
gdy związkowiec ubiera partyjne wdzianko, to jest traktowany jak polityk - dla jednych sojusznik, dla innych - przeciwnik. Sprzeniewierzył się interesom pracowniczym.
Postawił se Kaczyńskiego na swoim gruncie? Poczynił tym samym akt politycznego zawierzenia, wyznania wiary.
No to niech teraz o wszystko prosi kaczytsów. jak kiedyś CRZZ i Miodowicz prosił PZPR, tak on teraz może prosić PZPR+
a co do Soski....
TO ON JESZCZE PRACUJE W URZĘDZIE ????
PO TAKIM BLAMAŻU ?????????????