Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział, że osoby, które na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zaszczepiły się poza tak zwaną grupą zero, uważają się za lepszych od innych. "To pogarda wobec zwykłych ludzi" - uznał polityk Solidarnej Polski.
Europoseł Patryk Jaki zauważył na antenie Polskiego Radia 24, że zamiast szczepień celebrytów i polityków w szpitalu mogły się odbyć szczepienia osób, które potrzebowały preparatu.
O sprawie szczepień celebrytów i polityków na WUM jako pierwsi poinformowali w mediach społecznościowych studenci tej uczelni. Wśród zaszczepionych osób - jak ujawnili studenci - są aktorzy: Krystyna Janda, Andrzej i Maria Sewerynowie oraz Wiktor Zborowski, a także były premier, obecnie europoseł Lewicy Leszek Miller i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.
Władze uczelni tłumaczyły, że zaszczepiono osoby znane, które "zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień", a szczepionki, które otrzymały, musiały zostać zużyte do końca roku - inaczej musiałby zostać zutylizowane.
Agencja Rezerw Materiałowych oświadczyła, że "szczepionki dystrybuowane w minionym tygodniu przeznaczone były dla grupy określonej zgodnie z przyjętym Narodowym Programem Szczepień, tzw. grupy zero. Nie były to szczepionki przeznaczone dla specjalnej grupy. Informacja o partii szczepionek rzekomo przekazanej w celach promocyjnych, a podawana przez WUM - jest nieprawdziwa".
O sprawie szczepień celebrytów i polityków na WUM jako pierwsi poinformowali w mediach społecznościowych studenci tej uczelni. Wśród zaszczepionych osób - jak ujawnili studenci - są aktorzy: Krystyna Janda, Andrzej i Maria Sewerynowie oraz Wiktor Zborowski, a także były premier, obecnie europoseł Lewicy Leszek Miller i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.
Władze uczelni tłumaczyły, że zaszczepiono osoby znane, które "zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień", a szczepionki, które otrzymały, musiały zostać zużyte do końca roku - inaczej musiałby zostać zutylizowane.
Agencja Rezerw Materiałowych oświadczyła, że "szczepionki dystrybuowane w minionym tygodniu przeznaczone były dla grupy określonej zgodnie z przyjętym Narodowym Programem Szczepień, tzw. grupy zero. Nie były to szczepionki przeznaczone dla specjalnej grupy. Informacja o partii szczepionek rzekomo przekazanej w celach promocyjnych, a podawana przez WUM - jest nieprawdziwa".