Przewodnicząca szczecińskiej rady miasta przeprasza Siostry Misjonarki Miłości za to, że "użyto je jako przedmiotu do zbierania kapitału politycznego". Renata Łażewska z prezydenckiego klubu Bezpartyjnych wystąpiła z takimi słowami pod koniec wtorkowej sesji.
- Pragnę przeprosić siostry za to, że użyto je, jako przedmiotu do zbierania kapitału politycznego. To było bardzo brzydkie, przykre i to trwało długo - mówiła Renata Łażewska.
Łażewska stwierdziła też, że być może "błędem" było poparcie przez Bezpartyjnych wniosku o zamknięcie dyskusji przed głosowaniem uchwały o 30-letniej dzierżawie kamienicy na Łasztowni. A wnioskowało o to Prawo i Sprawiedliwość. Jak tłumaczyli radni opozycji, właśnie po to, by uniknąć niepotrzebnego wykorzystywania "kalkucianek" w rozgrywkach politycznych.
Ostatecznie, gdy wcześniej po sprzeciwie części KO przepadła propozycja prezydenta o dzierżawie wieczystej - na wtorkowej sesji, przy trzech głosach wstrzymujących się, "kalkucianki" otrzymały zgodę na 30 lat dzierżawy budynku, w którym od dawna pomagają bezdomnym.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Polityka rozdawnictwa na szczęście przegrała z polityką racjonalnego gospodarowania zasobami miasta. Tak jak już pisałem , Siostry zostały wmanipulowane w tę transakcję i teraz pewnie żałują, że zrobiło się z tego takie zamieszanie co kładzie się cieniem na ich szlachetnej działalności. Ta kamienica nie była im potrzebna na własność a inicjatywa sprzedaży wyszła z magistratu!!! i prawdopodobnie był inspirowana z kręgów zbliżonych do x D i abp D. . Siostry niestety są w tej sprawie pionkami w grze pomiędzy Kościołem a magistratem. Więcej szczegółów w artykule p.t.: "Z opatrzności miasta. Nieruchomość dla zakonu misjonarek miłości" do znalezienia na blogu I. Podeszwika.
Ciekawe komu na 30 lat to wydzierzalilismy- zakonowi czy kurii.