Ta kwestia powinna być uregulowana także dla dobra Niemiec - tak o reparacjach wojennych dla Polski mówił w "Rozmowach pod Krawatem" Andrzej Przyłębski.
Ambasador RP w Niemczech wyjaśniał, że Polsce te odszkodowania, zgodnie z prawem międzynarodowym, się należą i powinno się znaleźć sposób na zakończenie tej sprawy.
Dodawał, że to nie jest tylko odszkodowanie dla państwa, ale także dla konkretnych osób.
- Proszę sobie wyobrazić, że ja trzy lata temu miałem tu pierwszą grupę więźniarek z Ravensbrück, przyjechało 20 osób. One przyjeżdżają w związku z rocznicami wyzwolenia obozu. Rok później było ich 12, rok później było ich osiem. Nie chcę mi się wierzyć, że Niemcy czekają aż ci ludzie wymrą - mówi Przyłębski.
Reparacje wojenne od Niemiec oszacowano na 850 miliardów dolarów. - Ta kwota jest realna do wypłacenia - dodaje Przyłębski. - Do niedawna Niemcy płaciły za reparacje za I Wojnę Światową tzn. odszkodowania były rozłożone na 100 lat. Tak samo można zrobić z tą kwotą, którą jak się poda, to od razu niektórzy mówią, że przecież państwo niemieckie się załamie, jak taką kwotę będzie musiało wypłacić. Nie, dlatego że to też można rozłożyć na 50 lat i te kwoty nie będą zagrażały stabilności państwa niemieckiego.
Trzy tygodnie temu minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że reparacje wojenne można otrzymać tylko na drodze umowy między państwami, a nie roszczenia osób prywatnych. Była to odpowiedź na zapytanie posła Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusza Mularczyka.
Dodawał, że to nie jest tylko odszkodowanie dla państwa, ale także dla konkretnych osób.
- Proszę sobie wyobrazić, że ja trzy lata temu miałem tu pierwszą grupę więźniarek z Ravensbrück, przyjechało 20 osób. One przyjeżdżają w związku z rocznicami wyzwolenia obozu. Rok później było ich 12, rok później było ich osiem. Nie chcę mi się wierzyć, że Niemcy czekają aż ci ludzie wymrą - mówi Przyłębski.
Reparacje wojenne od Niemiec oszacowano na 850 miliardów dolarów. - Ta kwota jest realna do wypłacenia - dodaje Przyłębski. - Do niedawna Niemcy płaciły za reparacje za I Wojnę Światową tzn. odszkodowania były rozłożone na 100 lat. Tak samo można zrobić z tą kwotą, którą jak się poda, to od razu niektórzy mówią, że przecież państwo niemieckie się załamie, jak taką kwotę będzie musiało wypłacić. Nie, dlatego że to też można rozłożyć na 50 lat i te kwoty nie będą zagrażały stabilności państwa niemieckiego.
Trzy tygodnie temu minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że reparacje wojenne można otrzymać tylko na drodze umowy między państwami, a nie roszczenia osób prywatnych. Była to odpowiedź na zapytanie posła Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusza Mularczyka.
Ambasador RP w Niemczech wyjaśniał, że Polsce te odszkodowania, zgodnie z prawem międzynarodowym, się należą i powinno się znaleźć sposób na zakończenie tej sprawy. Dodawał, że to nie jest tylko odszkodowanie dla państwa, ale także dla konkretnych osób.
Dodaj komentarz 8 komentarzy
a co Wolfgang sądzi o zadośćuczynieniu ze strony Rosji za zrabowaną nam połowę terytorium państwa, za zbrodnie sowieckiej Rosji na obywatelach Polski???
No, co? Należą się?
Szkoda, że tych słów nie wypowiedział ambasador Niemiec w RP.
Widzę, Stetinensis, że przynajmniej w tym względzie myślisz jak i ja
Tylko jak przekonać Niemców, że to dla ich dobra?
A ziemie odzyskane nie miały być formą reparacji? Czy po zapłacie tych reparacji Niemcy nie będą mieli podstaw żeby upominać się o te tereny? Jeśli tak to ja jestem za i z chęcią zamieszkam w Niemczech :)
PS.
Stetinensis nie oburza Cię że Tajny Współpracownik jest konsulem RP?
Ciekawe kto mu tę myśl podsunął może Julka ?
@Nikt inny.
Mentalnie już Pan ... mieszka w Niemczech.
Może i masz w sumie rację- nie smiece, ba sprzątam na spacerze w lesie jak widzę że jest brudno, segreguje śmieci, nie oszukuje na podatkach, przestrzegam przepisów drogowych. Kurcze trafiłeś :)