Jedyną przeszkodą do szybszego zakończenia tego procesu jest to, że mam wyznaczane inne sprawy - mówi Radiu Szczecin sędzia Grzegorz Kasicki, który prowadzi proces w sprawie tzw. afery melioracyjnej.
- Sprawy odbywają się mniej więcej raz w miesiącu. Przesłuchujemy na jednej rozprawie około dziesięciu do kilkunastu świadków dziennie. Aczkolwiek to się też zmieni, bo będą tacy świadkowie, którzy będą przesłuchiwani przez cały dzień. Do tej pory zostali przesłuchani wszyscy oskarżeni, czyli w tej sprawie obecnie 24 osoby i około 70 świadków - mówi sędzia Kasicki.
W takim tempie proces może zakończyć się najwcześniej za około dwa lata. Sędzia Kasicki, który prowadzi proces, jest obciążony także innymi sprawami, w tym posiedzeniami aresztowymi.
- Zwracałem się do prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie o to, by zwolnił mnie de facto z prowadzenia innych spraw. Jest taka możliwość, prezes może wstrzymać ich wpływ, ale dostałem odmowę. W związku z tym rozumiem, że kierownictwo sądu akceptuje tę sytuację, że wyznaczam jeden termin w miesiącu, bo nie jestem w stanie - mając inne sprawy - wyznaczyć częściej tych rozpraw - mówi sędzia Kasicki.
Na początku ubiegłego roku rozprawy były wyznaczane co tydzień.
Na szybkim zakończeniu procesu zależy wszystkim stronom, w tym jednemu z głównych oskarżonych - senatorowi Stanisławowi Gawłowskiemu, który twierdzi, że jest niewinny.
Jedyną przeszkodą do szybszego zakończenia tego procesu jest to, że mam wyznaczane inne sprawy - mówi Radiu Szczecin sędzia Grzegorz Kasicki, który prowadzi proces w sprawie tzw. afery melioracyjnej.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Kiedy do was dotrze że POPiS to jedna partia!!!!!!!!!!!
Skoro Oskarżony czuje się niewinny to czemu zależy mu na "szybkim załatwieniu sprawy" ?
Przecież to dopiero pierwsza instancja ; a czas immunitetu się "kurczy" i tutaj może być "akt" pogrzebany...
Ale po co sąd ma się zaznajamiać z dowodami? Artykuły Tomasza D. nie wystarczą do skazania?
Przecież Jarek tak chce!!!