Mijają dwa lata od początku pandemii w Polsce. Jaka jest obecna polityka rządu? Czy możemy optymistycznie mówić o początku końca zarazy? O tym dyskutowali goście "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin.
- Wielka Brytania jest chyba najlepszym przykładem w swojej populacji, że już kończymy z obostrzeniami, że już zaczynamy traktować tę chorobę jako zwykłą grypę, bo jej śmiertelność i szansa powikłań - oczywiście dla osoby zaszczepionej - staje się porównywalna z grypą - w przypadku omikrona. Więc w tym sensie wydaje się, że pandemia faktycznie się kończy - ocenił red. Jankowski.
Obecna polityka rządu dotycząca walki z covidem przyjęła formę odbijania się od jednej ściany do drugiej - dodaje Marcin Bąk z TV Republika.
- Z jednej strony nie zrazić za bardzo sporej części elektoratu, która jest przeciwna podejściu sanitarystycznemu, ale nie narazić się narazić za bardzo jakimś siłom, które są za sanitaryzmem. Zwałbym to raczej polityką lawirowania, a nie polityką liberalną - podkreślił red. Bąk.
Nie mamy pewności, że obecny wariant jest ostatnią wersją wirusa, który zakończy epidemię - komentuje Cezary Gmyz z TVP.
- Nie mamy żadnej pewności, że nie pojawi się coś, co będzie o wiele bardziej zjadliwe i śmiertelne, bo ten wirus przez cały czas mutuje. Jeśli w ciągu dwóch lat mamy już do czynienia z szóstą mutacją, to - miejmy nadzieję - że dzięki niej ludzie nabiorą naturalnej odporności i podobnie jak hiszpanka czy inne pandemie ta zaraza w końcu wygaśnie. Bo ona wygaśnie, ale nie jesteśmy dzisiaj w stanie powiedzieć: kiedy - dodał red. Gmyz.
W niedzielę potwierdzono ponad 48 tys. nowych przypadków zachorowań na koronawirusa, w tym w naszym województwie - 1744.
- Wielka Brytania jest chyba najlepszym przykładem w swojej populacji, że już kończymy z obostrzeniami, że już zaczynamy traktować tę chorobę jako zwykłą grypę, bo jej śmiertelność i szansa powikłań - oczywiście dla osoby zaszczepionej - staje się porównywalna z grypą - w przypadku omikrona. Więc w tym sensie wydaje się, że pandemia faktycznie się kończy - ocenił red. Jankowski.
- Z jednej strony nie zrazić za bardzo sporej części elektoratu, która jest przeciwna podejściu sanitarystycznemu, ale nie narazić się narazić za bardzo jakimś siłom, które są za sanitaryzmem. Zwałbym to raczej polityką lawirowania, a nie polityką liberalną - podkreślił red. Bąk.
- Nie mamy żadnej pewności, że nie pojawi się coś, co będzie o wiele bardziej zjadliwe i śmiertelne, bo ten wirus przez cały czas mutuje. Jeśli w ciągu dwóch lat mamy już do czynienia z szóstą mutacją, to - miejmy nadzieję - że dzięki niej ludzie nabiorą naturalnej odporności i podobnie jak hiszpanka czy inne pandemie ta zaraza w końcu wygaśnie. Bo ona wygaśnie, ale nie jesteśmy dzisiaj w stanie powiedzieć: kiedy - dodał red. Gmyz.