5 milionów złotych odszkodowania domagają się od Miasta byli mieszkańcy Willi Grünebergów. Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie trwa proces o bezprawne wywłaszczenie mieszkańców z zabytkowego budynku.
Jak mówi Mariusz Łojko ze Stowarzyszenia Ochrońmy Zabytek, poszkodowani domagają się pieniędzy na podstawie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Wywłaszczenia wymienionych w tym wyroku nieruchomości zostały przeprowadzone z naruszeniem prawa. Czyli decyzja prezydenta Piotra Krzystka naruszała m.in. również Europejską Konwencję Praw Człowieka - mówi Łojko.
Jam dodaje Łojko, eksmisja mieszkańców została dokonana w sposób brutalny.
- Byłem tego świadkiem, dlatego zeznawałem w tym procesie. To było bardzo nieludzkie. W ogóle przed tym wywłaszczeniem i eksmisją dokonywały się pewne akty, które nie są godne państwa prawa. Np. żądano, żeby ci ludzie opuścili swoją nieruchomość, ale nie wskazywano, gdzie mają się udać. To są osoby ubogie, niemające pieniędzy żeby kupić sobie mieszkanie czy wynająć je na wolnym rynku - mówi Łojko.
W 2014 roku na zlecenie miasta Willa Grunebergów została przesunięta o kilkadziesiąt metrów, bo znajdowała się tuż przy planowanej trasie Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju. Od tego czasu stoi pusta.
Budynek ma ponad sto lat. Przed wojną należał do rodziny produkującej organy.
- Wywłaszczenia wymienionych w tym wyroku nieruchomości zostały przeprowadzone z naruszeniem prawa. Czyli decyzja prezydenta Piotra Krzystka naruszała m.in. również Europejską Konwencję Praw Człowieka - mówi Łojko.
Jam dodaje Łojko, eksmisja mieszkańców została dokonana w sposób brutalny.
- Byłem tego świadkiem, dlatego zeznawałem w tym procesie. To było bardzo nieludzkie. W ogóle przed tym wywłaszczeniem i eksmisją dokonywały się pewne akty, które nie są godne państwa prawa. Np. żądano, żeby ci ludzie opuścili swoją nieruchomość, ale nie wskazywano, gdzie mają się udać. To są osoby ubogie, niemające pieniędzy żeby kupić sobie mieszkanie czy wynająć je na wolnym rynku - mówi Łojko.
W 2014 roku na zlecenie miasta Willa Grunebergów została przesunięta o kilkadziesiąt metrów, bo znajdowała się tuż przy planowanej trasie Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju. Od tego czasu stoi pusta.
Budynek ma ponad sto lat. Przed wojną należał do rodziny produkującej organy.