W tej chwili nie ma podstaw do tego, aby traktować Urząd Marszałkowski jako pokrzywdzonego - mówi Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Marszałek Olgierd Geblewicz zapowiedział, że w związku ze śledztwem korupcyjnym dotyczącym jego pracowników, wystąpi o przyznanie statusu poszkodowanego Urzędowi Marszałkowskiemu.
Do prokuratury nie wpłynął wniosek od marszałka Geblewicza - prokurator Marcin Lorenc.
- Jeżeli takie pismo wpłynie do prokuratury, to prokurator potraktuje je jako pismo procesowe i udzieli na nie odpowiedzi. W toku postępowania karnego i przygotowawczego można składać różnego rodzaju wnioski i oświadczenia. Prokurator jest albo zobowiązany ustosunkować się, jeżeli ma do czynienia faktycznie ze stroną procesową, albo udzielić odpowiedzi - tłumaczy Lorenc.
Prokurator wyjaśnia, że śledztwo dotyczące korupcji w Urzędzie Marszałkowskim jest na początkowym etapie.
- Obecny tok postępowania przygotowawczego nie wskazuje, aby tutaj były podstawy do tego, aby traktować Urząd Marszałkowski jako pokrzywdzonego w tej sprawie. Tutaj by trzeba było przyjąć, że na skutek przestępstwa Urząd stracił finansowo, że jego środki zostały utracone na skutek przestępczych działań określonych osób - tłumaczy Lorenc.
Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, w Zachodniopomorskim Urzędzie Marszałkowskim ustawiono kilka przetargów, a w procederze brało udział kilkanaście osób.
Do prokuratury nie wpłynął wniosek od marszałka Geblewicza - prokurator Marcin Lorenc.
- Jeżeli takie pismo wpłynie do prokuratury, to prokurator potraktuje je jako pismo procesowe i udzieli na nie odpowiedzi. W toku postępowania karnego i przygotowawczego można składać różnego rodzaju wnioski i oświadczenia. Prokurator jest albo zobowiązany ustosunkować się, jeżeli ma do czynienia faktycznie ze stroną procesową, albo udzielić odpowiedzi - tłumaczy Lorenc.
Prokurator wyjaśnia, że śledztwo dotyczące korupcji w Urzędzie Marszałkowskim jest na początkowym etapie.
- Obecny tok postępowania przygotowawczego nie wskazuje, aby tutaj były podstawy do tego, aby traktować Urząd Marszałkowski jako pokrzywdzonego w tej sprawie. Tutaj by trzeba było przyjąć, że na skutek przestępstwa Urząd stracił finansowo, że jego środki zostały utracone na skutek przestępczych działań określonych osób - tłumaczy Lorenc.
Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, w Zachodniopomorskim Urzędzie Marszałkowskim ustawiono kilka przetargów, a w procederze brało udział kilkanaście osób.