Smacznie i geograficznie, czyli o chlebowych podróżach. Zastanówcie się, dokąd najdalej na świecie zabraliście kanapki z tej piekarni.
Andrzej Reczyński, właściciel jednego z najstarszych zakładów (o ile nie najstarszego) w Szczecinie, stworzył mapę, na której amatorzy jego pieczywa zaznaczają, gdzie jedli jego chleb, rogale czy bułki.
- To mapa, na której są zaznaczone miejsca, gdzie klienci, czyli każdy, który kupował od nas jakiekolwiek pieczywo, zabrał je ze sobą i zawiózł gdzieś daleko. Czy nawet niedaleko. To nie musi być tak, jak jest już zaznaczone, np. Melbourne w Australii czy Bogota w Kolumbii. Wystarczy nawet w Polsce. Zaznaczyć sobie, później przyjść i zobaczyć, czy jest ta moja kropka z tym miejscem, gdzie fizycznie zabrałem pieczywo. Ale nie taki zjedzony w brzuszku, tylko musi chociaż kanapkę mieć ze sobą. Nawet jest na norweskim Spitsbergenie, kapitan Krzeptowski zabrał tak ze sobą. Jeden z klientów zabrał gdzieś w góry, bo wysokość też ma znaczenie - mówi Reczyński.
Jeśli np. zabraliście na Mount Everest kanapkę, to koniecznie udajcie się do piekarni przy ul. Rayskiego postawić znacznik na mapie, bo to właściwie byłby szczyt akcji. A nawet szczyt wszystkiego. Postawić pineskę na mapie można osobiście lub poprzez wiadomość na Facebooku.
- To mapa, na której są zaznaczone miejsca, gdzie klienci, czyli każdy, który kupował od nas jakiekolwiek pieczywo, zabrał je ze sobą i zawiózł gdzieś daleko. Czy nawet niedaleko. To nie musi być tak, jak jest już zaznaczone, np. Melbourne w Australii czy Bogota w Kolumbii. Wystarczy nawet w Polsce. Zaznaczyć sobie, później przyjść i zobaczyć, czy jest ta moja kropka z tym miejscem, gdzie fizycznie zabrałem pieczywo. Ale nie taki zjedzony w brzuszku, tylko musi chociaż kanapkę mieć ze sobą. Nawet jest na norweskim Spitsbergenie, kapitan Krzeptowski zabrał tak ze sobą. Jeden z klientów zabrał gdzieś w góry, bo wysokość też ma znaczenie - mówi Reczyński.
Jeśli np. zabraliście na Mount Everest kanapkę, to koniecznie udajcie się do piekarni przy ul. Rayskiego postawić znacznik na mapie, bo to właściwie byłby szczyt akcji. A nawet szczyt wszystkiego. Postawić pineskę na mapie można osobiście lub poprzez wiadomość na Facebooku.