Jeszcze cztery gazowce przypłyną do terminala LNG w Świnoujściu do końca tego roku.
W poniedziałek gaz rozładował 50 statek, który dotarł do terminalu imienia Lecha Kaczyńskiego z Kataru. - Ten rok jest rekordowy - mówi Monika Woźniak-Lewandowska z Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - Dla porównania podam, że w tym samym czasie poprzedniego roku były 33 gazowce. Ten rok zakończymy wynikiem 54 obsłużonych statków ze skroplonym gazem LNG. W ubiegłym roku było o 20 gazowców mniej.
- Gdyby nie było gazoportu w Świnoujściu bylibyśmy w bardzo trudnej sytuacji - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński. Dziś 40 procent importu gazu do Polski dociera przez gazoport. - Nic byśmy nie zrobili. Leżelibyśmy na obu łopatkach. Tak, jak Niemcy, albo oczekiwali ratunku od innych, albo musieli ugiąć się przed rosyjskim szantażem. Wyjścia ratunkowe byłyby tu dosyć ograniczone.
Jeden gazowiec może przywieźć jednorazowo 120 milionów metrów sześciennych gazu.
Statek Al Shamal, który właśnie skończył rozładunek, w tonach dostarczył 90 tysięcy gazu skroplonego.
- Gdyby nie było gazoportu w Świnoujściu bylibyśmy w bardzo trudnej sytuacji - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński. Dziś 40 procent importu gazu do Polski dociera przez gazoport. - Nic byśmy nie zrobili. Leżelibyśmy na obu łopatkach. Tak, jak Niemcy, albo oczekiwali ratunku od innych, albo musieli ugiąć się przed rosyjskim szantażem. Wyjścia ratunkowe byłyby tu dosyć ograniczone.
Jeden gazowiec może przywieźć jednorazowo 120 milionów metrów sześciennych gazu.
Statek Al Shamal, który właśnie skończył rozładunek, w tonach dostarczył 90 tysięcy gazu skroplonego.