Tańszy węgiel trafia do kolejnych mieszkańców regionu. Sprzedaż rozpoczęła gmina Mieszkowice.
W czwartek do miasta dotarł drugi transport - to 25 ton surowca. Sprzedażą zajmuje się spółka miejska Zakładu Usług Komunalnych - mówi burmistrz Mieszkowic Andrzej Salwa.
- Jako gmina jesteśmy dla mieszkańców, a nie firma prywatna, która byłaby z poza gminy. Z całym szacunkiem, ale podziękowaliśmy i sami, własnymi siłami, prowadzimy dostawę oraz dystrybucję węgla do naszych mieszkańców - podkreśla Salwa. - W tej chwili pakujemy węgiel po tonie, półtorej, dla osób starszych, dla osób, które nie mają możliwości, aby węgiel potem nosić - dodaje.
Wielu mieszkańców gminy przyszło dzisiaj kupić surowiec, w tym Zbigniew Samajko.
- Dobra ustawa weszła, bo jest cena jednakowa. Niestety nie wszystkich ludzi stać, by ściągnąć drogi węgiel. Nie ma problemu. Złożyło się wniosek do gminy, cena jest preferencyjna 2000 zł. Kolejki dużej nie ma, ludzie ładują na bieżąco. Później tylko ocenić spalanie, czy jest dobre. A tak to żadnych problemów - mówi Samajko.
Takie gminy jak Mieszkowice, które sobie poradzą z samodzielną dystrybucją węgla, chwali poseł PiS Leszek Dobrzyński.
- To nasi mieszkańcy, trzeba im pomóc i tak naprawdę samemu sobie. Sytuację mamy taką kryzysową, która wydarzyła się naprawdę chyba po raz pierwszy w naszej historii - mówi Dobrzyński.
W sumie gmina zamówiła 175 ton surowca. To głównie węgiel, ale też między innymi koks. Węgiel sprzedawany jest za 2000 złotych.
- Jako gmina jesteśmy dla mieszkańców, a nie firma prywatna, która byłaby z poza gminy. Z całym szacunkiem, ale podziękowaliśmy i sami, własnymi siłami, prowadzimy dostawę oraz dystrybucję węgla do naszych mieszkańców - podkreśla Salwa. - W tej chwili pakujemy węgiel po tonie, półtorej, dla osób starszych, dla osób, które nie mają możliwości, aby węgiel potem nosić - dodaje.
Wielu mieszkańców gminy przyszło dzisiaj kupić surowiec, w tym Zbigniew Samajko.
- Dobra ustawa weszła, bo jest cena jednakowa. Niestety nie wszystkich ludzi stać, by ściągnąć drogi węgiel. Nie ma problemu. Złożyło się wniosek do gminy, cena jest preferencyjna 2000 zł. Kolejki dużej nie ma, ludzie ładują na bieżąco. Później tylko ocenić spalanie, czy jest dobre. A tak to żadnych problemów - mówi Samajko.
Takie gminy jak Mieszkowice, które sobie poradzą z samodzielną dystrybucją węgla, chwali poseł PiS Leszek Dobrzyński.
- To nasi mieszkańcy, trzeba im pomóc i tak naprawdę samemu sobie. Sytuację mamy taką kryzysową, która wydarzyła się naprawdę chyba po raz pierwszy w naszej historii - mówi Dobrzyński.
W sumie gmina zamówiła 175 ton surowca. To głównie węgiel, ale też między innymi koks. Węgiel sprzedawany jest za 2000 złotych.