Żeby łopotała z dumą, przygotowania już ruszyły - mówi Piotr Piwowarczyk ze Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich.
- W całym przedsięwzięciu bierze udział kilkadziesiąt osób. Od harcerzy, alpinistów, naszej ukochanej krawcowej, w tym roku także akustyków, po orkiestrę wojskową ze Świnoujścia - mówi Piwowarczyk.
Najtrudniejsze zadanie, jak co roku, spoczywa na krawcach. Państwo Ewa i Sławomir Nowakowscy już miesiąc przed wydarzeniem zakasują rękawy, by flaga nie miała choćby najmniejszej dziurki.
- Pracy jest bardzo dużo, ale sprawia nam to satysfakcję. - Najtrudniejsze jest znalezienie uszkodzeń przy tej powierzchni. Trzeba wszystko wziąć do ręki, przerzucić, a potem zaciągnąć na maszynę - mówią państwo Nowakowscy.
Efekt tej pracy będziemy mogli podziwiać 2. maja w samo południe. Wtedy z wieży latarnianej rozwinięta zostanie dumna Biało-Czerwona.