Decyzja trudna, ale konieczna - oceniali goście "Kawiarenki Politycznej" w dyskusji o zakazie przebywania wokół terminala LNG w Świnoujściu.
Od czwartku obowiązuje 200-metrowa strefa ochronna wokół świnoujskiego gazoportu - taką decyzję podjął wojewoda zachodniopomorski w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainę i zwiększeniem bezpieczeństwa obiektu strategicznego dla Polski.
- Decyzja została przegłosowana jednogłośnie przez Sejm, ponad podziałami partyjnymi - komentuje wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann. - To ograniczenie zostało wprowadzone przede wszystkim na podstawie przepisów przyjętych przez parlament w szerokim konsensusie politycznym. Wszystkie opcje polityczne głosowały za możliwością wprowadzenia przez wojewodę tego typu zakazu właśnie mając na uwadze naprawdę wyjątkowy i szczególny charakter tej infrastruktury, która się tam znajduje.
- Na przykładzie uszkodzenia gazociągu Nord Stream, zwiększenie bezpieczeństwa terminala LNG jest słuszną decyzją - zaznacza poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Jach. - Dwa Nord Streamy zostały wysadzone, jeden z doradców Putina publicznie nawołuje do wysadzenia w powietrze Baltic Pipe. Wiemy, że mamy sąsiada barbarzyńcę i dlatego byłoby karygodne, gdyby państwo, rząd, a w tym wypadku wojewoda nie podejmował takich decyzji. To jest w trosce, w interesie naszego państwa.
- Gazoport jest filarem w zaopatrzenie do polskich domów surowca, jakim jest gaz - podkreśla Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15. - Trzeba zrozumieć, że Świnoujście zaopatruje 1/3 Polski w gaz. To nie jest tak, że ktoś ma "widzimisię". Bezpieczeństwo jest kluczowe.
Jednym z utrudnień związanych z wprowadzeniem strefy ochronnej wokół terminala LNG jest brak dostępu drogą lądową do atrakcji turystycznych m.in. latarni morskiej czy Fortu Gerharda.
- Wojewoda zachodniopomorski przygotował alternatywne rozwiązania w kwestii dotarcia w te miejsca - dodaje wicewojewoda Mateusz Wagemann. - Dotarcie do tych atrakcji od strony wody jest możliwe. Wymaga oczywiście pracy, wymaga pewnie nakładów finansowych, ale też nie zapomnijmy o tym, że terminal w Świnoujściu, którego ileś lat temu nie było, przynosi dziś miastu Świnoujście w granicach 40 mln zł rocznie. To też nie jest mało.
Zakaz przebywania wokół terminala LNG w Świnoujściu ma charakter czasowy i będzie obowiązywał do odwołania.
- Decyzja została przegłosowana jednogłośnie przez Sejm, ponad podziałami partyjnymi - komentuje wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann. - To ograniczenie zostało wprowadzone przede wszystkim na podstawie przepisów przyjętych przez parlament w szerokim konsensusie politycznym. Wszystkie opcje polityczne głosowały za możliwością wprowadzenia przez wojewodę tego typu zakazu właśnie mając na uwadze naprawdę wyjątkowy i szczególny charakter tej infrastruktury, która się tam znajduje.
- Na przykładzie uszkodzenia gazociągu Nord Stream, zwiększenie bezpieczeństwa terminala LNG jest słuszną decyzją - zaznacza poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Jach. - Dwa Nord Streamy zostały wysadzone, jeden z doradców Putina publicznie nawołuje do wysadzenia w powietrze Baltic Pipe. Wiemy, że mamy sąsiada barbarzyńcę i dlatego byłoby karygodne, gdyby państwo, rząd, a w tym wypadku wojewoda nie podejmował takich decyzji. To jest w trosce, w interesie naszego państwa.
- Gazoport jest filarem w zaopatrzenie do polskich domów surowca, jakim jest gaz - podkreśla Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15. - Trzeba zrozumieć, że Świnoujście zaopatruje 1/3 Polski w gaz. To nie jest tak, że ktoś ma "widzimisię". Bezpieczeństwo jest kluczowe.
Jednym z utrudnień związanych z wprowadzeniem strefy ochronnej wokół terminala LNG jest brak dostępu drogą lądową do atrakcji turystycznych m.in. latarni morskiej czy Fortu Gerharda.
- Wojewoda zachodniopomorski przygotował alternatywne rozwiązania w kwestii dotarcia w te miejsca - dodaje wicewojewoda Mateusz Wagemann. - Dotarcie do tych atrakcji od strony wody jest możliwe. Wymaga oczywiście pracy, wymaga pewnie nakładów finansowych, ale też nie zapomnijmy o tym, że terminal w Świnoujściu, którego ileś lat temu nie było, przynosi dziś miastu Świnoujście w granicach 40 mln zł rocznie. To też nie jest mało.
Zakaz przebywania wokół terminala LNG w Świnoujściu ma charakter czasowy i będzie obowiązywał do odwołania.
- Decyzja została przegłosowana jednogłośnie przez Sejm, ponad podziałami partyjnymi - komentuje wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann.
- Na przykładzie uszkodzenia gazociągu Nord Stream, zwiększenie bezpieczeństwa terminala LNG jest słuszną decyzją - zaznacza poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Jach.
- Gazoport jest filarem w zaopatrzenie do polskich domów surowca, jakim jest gaz - podkreśla Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15.