- Przede wszystkim to była bardzo życzliwa osoba. To był i prawdziwy człowiek, i prawdziwy lekarz. Zawsze można było w różnych sytuacjach, jak się zwróciło do niej o pomoc, nie zamykała się w kręgu swoich spraw osobistych, ale starała się wyciągnąć rękę do innych - podkreślił.
Tak Mirosławę Masłowską wspominał Kazimierz Drzazga, działacz pierwszej Solidarności i opozycji antykomunistycznej.
Żałobna msza święta odbędzie się o godzinie 10 w szczecińskiej katedrze. A później o godz. 12 pożegnanie na cmentarzu w Dąbiu.