- Ten dzień i te wybory zmieniły Polskę w tym sensie, że otworzyły drogę do dalszych przemian, ale trudno uznać, że to jest dzień wolności w sytuacji, gdy te wybory wolne nie były. Trudno bronić takiej tezy - podkreślił wicewojewoda.
- Ważniejszą datą był 4 czerwca 1992 roku upadek rządów Jana Olszewskiego, który miał się rozprawić z ludźmi służącymi dla komunistów - ocenia Marcin Bedka, lider Konfederacji w Zachodniopomorskiem.
- Patrząc z punktu widzenia tego, co dzieje się dzisiaj o wiele ważniejszą jest data upadku rządu Olszewskiego z jednej, bardzo prostej przyczyny: gdyby wtedy zrobiono faktyczną lustrację i wyczyszczono by tych komunistów, którzy gdzieś tam byli ukryci, tych współpracowników tak, jak zrobiono to np. w Czechach, to dzisiaj mielibyśmy zupełnie inna klasę polityczną - ocenił.
- W pierwszych wolnych wyborach po 1989 roku w Sejmie zasiadało ponad 1/3 przedstawicieli "Solidarności", więc parlament nie był w pełni demokratyczny.
- Mówienie o tym, że to tylko 35 proc. było miejsc w Sejmie wybieranych w trybie demokratycznym i wszystkie te miejsca zostały zajęte przez przedstawicieli Solidarności... O to chodzi, że była to jakaś cezura, choć to nie te wybory doprowadziły do upadku komunizmu - podkreślił Michał Jach, poseł PiS.
W powojennej historii Polski 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory do Sejmu oraz całkowicie wolne do przywróconego Senatu, który w PRL został zlikwidowany po sfałszowanym referendum 1946 roku.