- Tutaj samochód stoi, drzwi są oklejone taśmami policyjnymi... Zawsze mi "dzień dobry" mówili. Nic tam słychać nie było... Dużo tam u niej w rodzinie dzieci było, pewnie z ośmioro rodzeństwa miała... Nie podobało mi się tam, jak czasem otwarte drzwi zostawiali w klatce. Rzadko ich widywałem... - To była szczupła dziewczyna, męża nie widziałam, wiem że dwoje dzieci miała swoich, jedno to z dwa lata miało, drugie może pół roku. - Źle się prowadzili, narkotyki też były - opowiadali sąsiedzi.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pyrzycach.