Ewakuacje przebiegły spokojnie, w obiekcie jest oświetlenie awaryjne, pracownicy mieli latarki - Centrum Wodne Laguna w Gryfinie odnosi się do awarii zasilania w obiekcie.
W sumie przerwy w dostawie prądu były trzy, w czwartek, w sobotę i niedzielę. Było to wieczorem, przerwy trwały 1-2 godziny, ze względów bezpieczeństwa konieczna była ewakuacja - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" dyrektor Centrum Edyta Zart.
- Trudno kogokolwiek winić. Próbowano przez te trzy dni to naprawić. Pozwolę sobie przeprosić wszystkich klientów, których spotkała ta niedogodność. Ja też byłam w sobotę na miejscu, próbowałam uspokajać naszych klientów. Jest to bardzo trudne zadanie. Też się klientom nie dziwię, bo jak ktoś przyjechał z okolicy i po 10 minutach nie było prądu, to ja rozumiem ich zdenerwowanie - mówi dyrektorka Laguny.
Dlaczego doszło do awarii? Dostawca już to określił - zapewniała Zart.
- Mamy zapewnienie, że awaria jest zdiagnozowana. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy - mówi dyrektor Centrum Wodne Laguna w Gryfinie.
Jak zapewnia Edyta Zart, to były pierwsze takie awarie od 25 lat. Czekamy na komentarz spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
- Trudno kogokolwiek winić. Próbowano przez te trzy dni to naprawić. Pozwolę sobie przeprosić wszystkich klientów, których spotkała ta niedogodność. Ja też byłam w sobotę na miejscu, próbowałam uspokajać naszych klientów. Jest to bardzo trudne zadanie. Też się klientom nie dziwię, bo jak ktoś przyjechał z okolicy i po 10 minutach nie było prądu, to ja rozumiem ich zdenerwowanie - mówi dyrektorka Laguny.
Dlaczego doszło do awarii? Dostawca już to określił - zapewniała Zart.
- Mamy zapewnienie, że awaria jest zdiagnozowana. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy - mówi dyrektor Centrum Wodne Laguna w Gryfinie.
Jak zapewnia Edyta Zart, to były pierwsze takie awarie od 25 lat. Czekamy na komentarz spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.