Jesteś tym co jesz, a od tego co spożywamy zależy nasze zdrowie - mówił w "Rozmowie pod krawatem" w Radiu Szczecin dr Przemysław Rzodkiewicz, główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Jednostka, której przewodzi, jest jak sam mówi - takim UOKIK-kiem od żywności.
- My sprawdzamy jakość, czyli co to jest jakość? Tożsamość, na przykład żeby wołowina była wołowiną, żeby oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia była oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia. Żeby produkty, to co o nich mówią producenci i handlowcy, żeby to było prawdą - mówi główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Lista grzechów producentów jest dosyć długa - dodaje Rzodkiewicz.
- Począwszy od takiej dopuszczalnej w ramach wolności gospodarczej gry rynkowej i próby opakowania produktów spożywczych w bardzo taki sprytny przekaz marketingowy, który będzie przypisywał produktowi jakieś wyjątkowe cechy, których ten produkt nie ma - mówi Rzodkiewicz.
Główny inspektor odniósł się także do żywności, którą w magazynach i dyskontach dotknęła powódź.
- Woda niesie ze sobą szereg bardzo niebezpiecznych dla zdrowia bakterii, zanieczyszczeń. Zalanej żywności nie można spożywać. Chyba, że była szczelnie opakowana, jakieś konserwy, to wtedy można. W pozostałych przypadkach ta żywność jest po prostu zniszczona i nie nadaje się do spożycia - mówi główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Całej audycji możecie wysłuchać na naszej podstronie.
- My sprawdzamy jakość, czyli co to jest jakość? Tożsamość, na przykład żeby wołowina była wołowiną, żeby oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia była oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia. Żeby produkty, to co o nich mówią producenci i handlowcy, żeby to było prawdą - mówi główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Lista grzechów producentów jest dosyć długa - dodaje Rzodkiewicz.
- Począwszy od takiej dopuszczalnej w ramach wolności gospodarczej gry rynkowej i próby opakowania produktów spożywczych w bardzo taki sprytny przekaz marketingowy, który będzie przypisywał produktowi jakieś wyjątkowe cechy, których ten produkt nie ma - mówi Rzodkiewicz.
Główny inspektor odniósł się także do żywności, którą w magazynach i dyskontach dotknęła powódź.
- Woda niesie ze sobą szereg bardzo niebezpiecznych dla zdrowia bakterii, zanieczyszczeń. Zalanej żywności nie można spożywać. Chyba, że była szczelnie opakowana, jakieś konserwy, to wtedy można. W pozostałych przypadkach ta żywność jest po prostu zniszczona i nie nadaje się do spożycia - mówi główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Całej audycji możecie wysłuchać na naszej podstronie.