Kurs na Afrykę obierają promy świnoujskiej żeglugi. Miasto boryka się z wysokimi kosztami utrzymania nieaktywnych jednostek, a chętni na ich kupno znaleźli się w Gambii.
Część do remontu, część do sprzedaży. Losy świnoujskiej żeglugi, jak mówi Joanna Agatowska, prezydent Świnoujścia stoją pod znakiem zapytania. - Musimy mierzyć się z potencjalną reorganizacją firmy, być może myśleć o likwidacji promów. Wstępna rekomendacja, żeby dwa promy zostały zlikwidowane. Pojawiła się oferta z Gambii o możliwości odkupienia dwóch promów - podkreśla Agatowska.
Problemy pojawiły się wraz z awarią kolejnego - szóstego z ośmiu promów. - Utrzymanie przepraw promowych i tunelu spoczywa całkowicie na barkach mieszkańców Świnoujścia. W przyszłym roku to będzie 58 mln złotych. W tym planujemy wydać na niezbędne remonty, żeby promy mogły funkcjonować, około 9 mln złotych - dodaje prezydent Świnoujścia.
Miasto, by uratować sytuację przeprawy, stara się o rządową subwencję na utrzymanie w wysokości 25 mln złotych.
Problemy pojawiły się wraz z awarią kolejnego - szóstego z ośmiu promów. - Utrzymanie przepraw promowych i tunelu spoczywa całkowicie na barkach mieszkańców Świnoujścia. W przyszłym roku to będzie 58 mln złotych. W tym planujemy wydać na niezbędne remonty, żeby promy mogły funkcjonować, około 9 mln złotych - dodaje prezydent Świnoujścia.
Miasto, by uratować sytuację przeprawy, stara się o rządową subwencję na utrzymanie w wysokości 25 mln złotych.