Zawyżanie rachunków za usługi i materiały, a także prowadzenie inwestycji bez porozumienia z właścicielami domów - to najważniejsze zastrzeżenia do programu "Czyste powietrze".
O jego zawieszeniu zdecydował kilka dni temu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Program pomagał sfinansować wymianę pieców oraz docieplenie domów i jest jednym z najbardziej popularnych ostatnio działań antysmogowych w naszym kraju.
Co dalej z tym programem? Jak wyjaśniał w "Rozmowie pod krawatem" prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie Waldemar Miśko, w naszym regionie nie dochodziło do tego typu nieprawidłowości, ale w innych regionach było to niestety dość powszechne.
Nierzetelne firmy deklarowały, że - mówiąc kolokwialnie - wszystko załatwią, właściciel domu udzielał pełnomocnictwa, ale tracił kontrolę nad zakresem prac.
- Problem główny polega na tym, że składa wniosek pełnomocnik, realizuje nawet inwestycje, rozlicza ją. Jeżeli przychodzimy na kontroli i okazuje się, że są nieprawidłowości i kwota dotacji jest do zwrotu, to nie obciąża już tej firmy i pełnomocnika. Niestety ten zwrot dotyczy tylko tego beneficjenta, totalnie nieświadomego - mówił Miśko.
Przerwa w przyjmowaniu wniosków w ramach programu "Czyste powietrze" ma potrwać do końca marca. W sprawie nierzetelnych firm zostało złożone zawiadomienie do prokuratury. Podejrzane umowy opiewają na ok. 600 mln zł.
Waldemar Miśko zapowiedział również program wsparcia dla obszarów popegeerowskich w naszym regionie. W ramach programu "Elena" będzie możliwa modernizacja i docieplenie wielorodzinnych budynków mieszkalnych oraz wymiana pieców.
Co dalej z tym programem? Jak wyjaśniał w "Rozmowie pod krawatem" prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie Waldemar Miśko, w naszym regionie nie dochodziło do tego typu nieprawidłowości, ale w innych regionach było to niestety dość powszechne.
Nierzetelne firmy deklarowały, że - mówiąc kolokwialnie - wszystko załatwią, właściciel domu udzielał pełnomocnictwa, ale tracił kontrolę nad zakresem prac.
- Problem główny polega na tym, że składa wniosek pełnomocnik, realizuje nawet inwestycje, rozlicza ją. Jeżeli przychodzimy na kontroli i okazuje się, że są nieprawidłowości i kwota dotacji jest do zwrotu, to nie obciąża już tej firmy i pełnomocnika. Niestety ten zwrot dotyczy tylko tego beneficjenta, totalnie nieświadomego - mówił Miśko.
Przerwa w przyjmowaniu wniosków w ramach programu "Czyste powietrze" ma potrwać do końca marca. W sprawie nierzetelnych firm zostało złożone zawiadomienie do prokuratury. Podejrzane umowy opiewają na ok. 600 mln zł.
Waldemar Miśko zapowiedział również program wsparcia dla obszarów popegeerowskich w naszym regionie. W ramach programu "Elena" będzie możliwa modernizacja i docieplenie wielorodzinnych budynków mieszkalnych oraz wymiana pieców.