Jest potrzebny żołnierzom na linii frontu, których jednostka od pierwszych dni rosyjskiej agresji utrzymuje stały kontakt z działającym w Stargardzie Kołem Ukraińców. Jego przewodniczący Paweł Pałczyński podkreśla, że liczy się każda wpłacona złotówka.

- Pułkownik z tej jednostki poprosił nas o takie wsparcie dla zabezpieczenia rannych żołnierzy na linii frontu i szukamy takiego pojazdu. Szacujemy, że na ten cel potrzeba 50 tysięcy zł. Cena zależy od wyposażenia w środku. Oczywiście to jest front, więc taki pojazd może się przydać długo, a może pracować jeden dzień - tłumaczy Pałczyński.

Organizatorzy zbiórki nie ukrywają determinacji, mówiąc o wyjątkowo trudnej sytuacji na ukraińskim froncie.

- Będziemy zbierać do skutku, bo niestety zakładamy, że ta wojna jeszcze potrwa. Na koncie greckokatolickiej parafii tutaj w Stargardzie już jest kilka tysięcy złotych, więc optymistycznie. Na tym etapie wojny nie mamy wyjścia, musimy pomagać, żeby rosyjską hordę zatrzymać... - dodaje Pałczyński.

Obok mieszkańców, którym stargardzkie Koło Związku Ukraińców dziękuje za okazaną ofiarność, swój udział w zbiórce pieniędzy na ambulans zapowiedział też przewodniczący, razem z radnymi zachodniopomorskiego sejmiku.