Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy w Szczecinie podzielił gości "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin.
Nocna prohibicja musi jeszcze poczekać na ocenę skuteczności - mówił Przemysław Słowik, radny klubu KO. Chociaż, jak zaznaczył, wśród mieszkańców słychać głosy aprobaty dla wprowadzonych zmian.
- Jest ten mój ulubiony punkt na Monte Cassino, który był naprawdę taką wylęgarnią niebezpiecznych zachowań w nocy. I kiedy po pierwszym weekendzie mieszkańcy z Monte Cassino pisali mi, że w poniedziałek wyszli rano z domu i to był pierwszy poniedziałek, który pamiętają, że nie była zasikana brama, nie było potłuczonego szkła, że normalnie wyszli z domu - mówił Słowik.
W opinii radnej Prawa i Sprawiedliwości Julii Szałabawki, to prawo nie działa. Sprzedawcy alkoholu obchodzą przepisy o prohibicji.
- Został wprowadzony tak naprawdę martwy przepis. Tak jak widzimy, przedsiębiorcy poradzili sobie w inny sposób i ten alkohol jest sprzedawany. Przynajmniej w dwóch sklepach, zaraz najprawdopodobniej będzie trzeci. Tak jak od początku mówiłam, wystarczyłoby, żebyśmy egzekwowali prawo, które już istnieje - mówiła Szałabawka.
Miasto nie egzekwowało przepisów, które już były, tak aby zwalczać patologię związaną z nocną sprzedażą alkoholu - przekonywał Michał Wójtowicz z Nowej Nadziei.
- Ta uchwała o wprowadzeniu nocnej prohibicji, to jest wasze pójście na skróty. Nieskorzystanie z narzędzi jakie mieliście, czyli służby, cofanie koncesji, o czym wspomniała radna Szałabawka - mówił Wójtowicz.
Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy obowiązuje w Szczecinie od 8 sierpnia. Dotyczy wszystkich sklepów i stacji paliw na terenie całego miasta.
- Jest ten mój ulubiony punkt na Monte Cassino, który był naprawdę taką wylęgarnią niebezpiecznych zachowań w nocy. I kiedy po pierwszym weekendzie mieszkańcy z Monte Cassino pisali mi, że w poniedziałek wyszli rano z domu i to był pierwszy poniedziałek, który pamiętają, że nie była zasikana brama, nie było potłuczonego szkła, że normalnie wyszli z domu - mówił Słowik.
W opinii radnej Prawa i Sprawiedliwości Julii Szałabawki, to prawo nie działa. Sprzedawcy alkoholu obchodzą przepisy o prohibicji.
- Został wprowadzony tak naprawdę martwy przepis. Tak jak widzimy, przedsiębiorcy poradzili sobie w inny sposób i ten alkohol jest sprzedawany. Przynajmniej w dwóch sklepach, zaraz najprawdopodobniej będzie trzeci. Tak jak od początku mówiłam, wystarczyłoby, żebyśmy egzekwowali prawo, które już istnieje - mówiła Szałabawka.
Miasto nie egzekwowało przepisów, które już były, tak aby zwalczać patologię związaną z nocną sprzedażą alkoholu - przekonywał Michał Wójtowicz z Nowej Nadziei.
- Ta uchwała o wprowadzeniu nocnej prohibicji, to jest wasze pójście na skróty. Nieskorzystanie z narzędzi jakie mieliście, czyli służby, cofanie koncesji, o czym wspomniała radna Szałabawka - mówił Wójtowicz.
Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy obowiązuje w Szczecinie od 8 sierpnia. Dotyczy wszystkich sklepów i stacji paliw na terenie całego miasta.
Edycja tekstu: Michał Król
Nocna prohibicja musi jeszcze poczekać na ocenę skuteczności - mówił Przemysław Słowik, radny klubu KO.
W opinii radnej Prawa i Sprawiedliwości Julii Szałabawki, to prawo nie działa. Sprzedawcy alkoholu obchodzą przepisy o prohibicji.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Goście są podzieleni tylko w zakresie oceny skuteczności egzekwowania nowych przepisów, a nie czy są one potrzebne. Bo, że ta nocna prohibicja jest potrzebna, to jest oczywiste.
Problem jest w efektywności działania służb miejskich i policji. Zwłaszcza w odniesieniu do tych, którzy usiłują obchodzić przepisy.
Ci, co usiłują tworzyć pijackie niby-ogródki konsumpcyjne, powinni być na bieżąco kontrolowani przez m.in. sanepid, gdyż poza warunkami formalnymi, powinni spełniać warunki higieniczne, w tym zwłaszcza udostępniania toalet klientom
Ciekawe jak radzi sobie gość ,który przed laty został zbanowany przez cenzurę Radia Szczecin. Zbanowali go za wulgarność w komentarzach. Może nie zszedł na złą drogę i nie kupuje w nocnym?


Radio Szczecin
