- Tu mówi Polskie Radio Szczecin - w ten sposób w historii Radia Szczecin zapisała się spikerka Jadwiga Helbingowa. Po dwudziestu latach opowiadała także o trudnościach, z jakimi musieli się mierzyć pierwsi szczecińscy radiowcy.

- Chodziło o to, żeby nie było pogłosu ze studia. Wobec tego mikrofon był umieszczony pod rozstawioną drabiną, która była przykryta kocem - wspominała Helbingowa.

Pracownicy radia chcieli rozpocząć program od dźwięku syreny okrętowej. Nie mieli jednak takiego nagrania, musieli się więc ratować... dmuchaniem w butelkę po winie. Za ten efekt był odpowiedzialny dyrektor Zdzisław Karczewski, który zmagał się nie tylko z takimi technicznymi problemami.

- Najśmieszniejsze było to, że nie mogliśmy się połączyć z programem ogólnopolskim, bo nie było przecież nigdy kabla pomiędzy Szczecinem a Warszawą - wspominał Karczewski.

Więcej archiwalnych nagrań i historii Radia Szczecin znajdziecie na naszej stronie internetowej w zakładce "Podcasty".