100 milionów dolarów Polska Żegluga Morska rocznie potrzebuje na sfinansowanie inwestycji. Pieniądze na ten cel pójdą m.in. z zysku, jaki armator uzyskał za ubiegły rok. Grupa Polskiej Żeglugi Morskiej zarobiła na czysto prawie pół miliarda złotych.
PŻM w dużej mierze wyda zysk na odbudowę floty - mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej. - Wynik, który osiągnęliśmy zostanie przeznaczony przede wszystkim na inwestycje.
Część pieniędzy zostanie przeznaczonych na nowy system informatyczny w firmie. - Jesteśmy w przede dniu zakończenie wielomiesięcznego wdrażania nowych systemów informatycznych w PŻM, który dotyczy i sfery księgowo-finansowej, ale i całej obsługi technicznej statku. To bardzo wielkie i kosztowne przedsięwzięcie - informuje Szynkaruk.
Polska Żegluga Morska zachowa też część pieniędzy na tzw rezerwy , na wypadek gdyby nastąpił krach na rynku frachtowym. - Wtedy ci armatorzy, którzy posiadali rezerwy, mimo drastycznego spadku stawek mogli zapewnić normalne funkcjonowanie floty, wypłaty pensji, zapłaty za koszty portowe paliwa, przetrwali i mogli się dalej rozwijać - tłumaczy Szynkaruk.
Największe zyski PŻM uzyskuje z eksploatacji statków do przewozów masowych, straty przynoszą siarkowce PŻM-u.
Część pieniędzy zostanie przeznaczonych na nowy system informatyczny w firmie. - Jesteśmy w przede dniu zakończenie wielomiesięcznego wdrażania nowych systemów informatycznych w PŻM, który dotyczy i sfery księgowo-finansowej, ale i całej obsługi technicznej statku. To bardzo wielkie i kosztowne przedsięwzięcie - informuje Szynkaruk.
Polska Żegluga Morska zachowa też część pieniędzy na tzw rezerwy , na wypadek gdyby nastąpił krach na rynku frachtowym. - Wtedy ci armatorzy, którzy posiadali rezerwy, mimo drastycznego spadku stawek mogli zapewnić normalne funkcjonowanie floty, wypłaty pensji, zapłaty za koszty portowe paliwa, przetrwali i mogli się dalej rozwijać - tłumaczy Szynkaruk.
Największe zyski PŻM uzyskuje z eksploatacji statków do przewozów masowych, straty przynoszą siarkowce PŻM-u.