Prokuratura zleciła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbadanie, czy nie doszło do nieprawidłowości w funkcjonowaniu miejskiej spółki - Nieruchomości i Opłaty Lokalne - która przeprowadziła tę transakcję. Jej prezes jest spokojny.
Tu prokuratura rozpatruje tzw. szkodę w wielkich rozmiarach - oznacza to, że może chodzić o co najmniej milion złotych. Za takie przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia.
Kilka tygodni temu spółka NiOL sprzedała kamienicę w centrum. Za 2 mln zł kupił ją znany szczeciński gastronomik. Andrzej Gajda powiedział, że cena za którą NiOL wystawił budynek była adekwatna do kiepskiej sytuacji na ryku. Prezes miejskiej spółki tłumaczy, że rzeczoznawca dwa razy wyceniał obiekt, za każdym na kwotę około 2 mln złotych.
Andrzej Gajda dodał, że w podobnym terminie jeden z dużych banków sprzedawał kamienicę, także w centrum miasta. Budynek o dwa razy większej powierzchni użytkowej, a będący w lepszym stanie technicznym, "poszedł" za 3 mln zł. Poza tym, rzeczoznawca wyceniał w tym okresie kilka innych nieruchomości. Zdaniem prezesa, raczej zawyżał, niż zaniżał stawki.
Urząd Miasta nie komentuje sprawy.