Zawieszenia prezesa spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne chce radna niezrzeszona, Małgorzata Jacyna-Witt. Podczas poniedziałkowej komisji rewizyjnej okazało się, że kilka dni przed przetargiem na sprzedaż kamienicy w centrum Szczecina, Andrzej Gajda spotkał się w restauracji z rodziną zwycięzcy tej aukcji.
- Jeżeli jesteśmy podobni do Białorusi, to pan prezes będzie dalej pracował i miał możliwość zacierania śladów w spółce - tłumaczyła radna niezależna.
Według radnego PO Arkadiusza Marchewki, Gajda mógł zaaranżować podobne negocjacje ze wszystkimi podmiotami zainteresowanymi kamienicą, a nie tylko z jednym.
- To całkowite zatracenie zasady bezstronności, jaka powinna obowiązywać każdego urzędnika. Wszyscy powinni być traktowani na równych zasadach - podkreślał Marchewka.
Leszek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości zaznaczał, że wcale nie wiemy czy takich spotkań nie było.
Piotr Kęsik z SLD uznał natomiast, że wątpliwości budzi jedynie dobór miejsca, a nie fakt, że takie spotkanie się odbyło.
- Nie ma w tym nic zdrożnego, że ludzie zainteresowani zakupem przychodzą do biura danej spółki. Rozmawiają z prezesem, a on wykłada plany i pokazuje np. w jakim stanie jest nieruchomość - tłumaczył Kęsik.
Kamienicę w centrum Szczecina za ponad dwa miliony złotych kupił kilka tygodni temu znany gastronomik. Teraz transakcję bada ABW.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Jeżeli jesteśmy podobni do Białorusi, to pan prezes będzie dalej pracował i miał możliwość zacierania śladów w spółce - tłumaczyła radna niezależna.
- To całkowite zatracenie zasady bezstronności, jaka powinna obowiązywać każdego urzędnika. Wszyscy powinni być traktowani na równych zasadach - podkreślał Marchewka.
Leszek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości zaznaczał, że wcale nie wiemy czy takich spotkań nie było.