Bóg przychodzi i proponuje "mogę uczynić Twoje życie sensownym, pięknym i szlachetnym". Wymaga tylko, żeby człowiek aktem swojej wiary przyjął go, zauważył, rozkochał się w nim i zafascynował - mówił w homilii abp Andrzej Dzięga. Metropolita szczecińsko-kamieński przewodniczył o północy Pasterce w szczecińskiej Bazylice Archikatedralnej. Transmisję mszy św. przeprowadziło Radio Szczecin.
Jeżeli żyjecie Chrystusem, to macie Jego czystość, piękno i blask życia, światłość Jego życia. Sami jesteście jak płomyki tego nowego życia. Gdy idziecie poprzez świat to nawet pośrodku mroków, kryzysów, grzechów, wasza postawa, czyny, życie, słowa jaśnieją - kontynuował w kazaniu hierarcha.
Na zakończenie liturgii skierował specjalne życzenia, w których zwrócił się również do protestujących w Szczecinie rolników.
Sercem ogarniam i szczególnie pozdrawiam rolników z zachodniopomorskiego, którzy od kilku tygodni prowadzą w Szczecinie swój rolniczy protest przeciwko wadliwej metodzie sprzedaży, a właściwie wyprzedaży polskiej ziemi ornej w ręce obcokrajowców - mówił metropolita. - Rozumiem ten protest jako wielkie wołanie zwykłych polskich obywateli do władz Rzeczypospolitej o uznanie wreszcie problemu własności ziemi jako polskiej racji stanu nad Odrą i Bałtykiem(...)Wielokrotnie rolnicy przypominali, że sprzedaż polskiej ziemi jest aktem jednorazowym i nieodwracalnym(...)Ziemia ma służyć nie tylko jej prywatnym właścicielom, ale także państwu polskiemu jako całości. Jest faktem, że obcokrajowcy są równie dobrymi gospodarzami, jak Polacy. Jest też jednak faktem, że te gospodarstwa powinny przede wszystkim wzmacniać polskie życie gospodarcze.
Z tej racji nasza gospodarka narodowa winna odpowiednio chronić polski stan posiadania. Dziwne jest, że rozumieją to prości rolnicy i mają odwagę o tym mówić, zaś wydają się tego nie rozumieć odpowiedzialni za to państwowi urzędnicy - zwrócił uwagę abp Dzięga.
Dziękujemy wam polscy rolnicy, że od lat chcecie o tym rozmawiać z przedstawicielami rządu. Jest nam przykro, że wasz głos jest ciągle wyciszany - podkreślił Arcybiskup.
Protestujący od trzech tygodni blokują traktorami Agencję Nieruchomości Rolnych. Domagają się odwołania szefa szczecińskiego oddziału ANR Adama Poniewskiego oraz zmiany zasad sprzedaży ziemi z zasobów państwa. Na czas świąt związkowcy zawiesili wyjazdy ciągnikami do centrum Szczecina, ułożyli też grafik dyżurów tak, by każdy mógł spędzić czas z rodziną.
Na zakończenie liturgii skierował specjalne życzenia, w których zwrócił się również do protestujących w Szczecinie rolników.
Sercem ogarniam i szczególnie pozdrawiam rolników z zachodniopomorskiego, którzy od kilku tygodni prowadzą w Szczecinie swój rolniczy protest przeciwko wadliwej metodzie sprzedaży, a właściwie wyprzedaży polskiej ziemi ornej w ręce obcokrajowców - mówił metropolita. - Rozumiem ten protest jako wielkie wołanie zwykłych polskich obywateli do władz Rzeczypospolitej o uznanie wreszcie problemu własności ziemi jako polskiej racji stanu nad Odrą i Bałtykiem(...)Wielokrotnie rolnicy przypominali, że sprzedaż polskiej ziemi jest aktem jednorazowym i nieodwracalnym(...)Ziemia ma służyć nie tylko jej prywatnym właścicielom, ale także państwu polskiemu jako całości. Jest faktem, że obcokrajowcy są równie dobrymi gospodarzami, jak Polacy. Jest też jednak faktem, że te gospodarstwa powinny przede wszystkim wzmacniać polskie życie gospodarcze.
Z tej racji nasza gospodarka narodowa winna odpowiednio chronić polski stan posiadania. Dziwne jest, że rozumieją to prości rolnicy i mają odwagę o tym mówić, zaś wydają się tego nie rozumieć odpowiedzialni za to państwowi urzędnicy - zwrócił uwagę abp Dzięga.
Dziękujemy wam polscy rolnicy, że od lat chcecie o tym rozmawiać z przedstawicielami rządu. Jest nam przykro, że wasz głos jest ciągle wyciszany - podkreślił Arcybiskup.
Protestujący od trzech tygodni blokują traktorami Agencję Nieruchomości Rolnych. Domagają się odwołania szefa szczecińskiego oddziału ANR Adama Poniewskiego oraz zmiany zasad sprzedaży ziemi z zasobów państwa. Na czas świąt związkowcy zawiesili wyjazdy ciągnikami do centrum Szczecina, ułożyli też grafik dyżurów tak, by każdy mógł spędzić czas z rodziną.