Bogusław Liberadzki, europoseł SLD jest w gronie popierających rolniczy protest.
- Jeżeli chcemy długofalowo gospodarować gruntami w Polsce, również zachowując interesy państwowe i narodowe, zachowujmy się jak nasi partnerzy na zachód od Polski - stwierdził Liberadzki.
Prawo teoretycznie obowiązuje - mówi się m.in. że w przetargach konieczna jest opinia Izb, ale - jak dodaje Liberadzki - za dużo chcemy osiągnąć "w celu maksymalizacji korzyści", przez co w praktyce nie zawsze wygląda to, jak powinno.
Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że do końca stycznia rolnicy nie wyjadą na ulice miasta. Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia zapowiadali, że manifestacje ruszą znów od dzisiaj. W ten sposób organizatorzy demonstracji zareagowali na doniesienia o nowej posadzie byłego szefa szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, który po dymisji jednak pozostał w starym miejscu pracy.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".