Przedszkola we wrześniu nie potanieją. Rząd nie przekaże gminom obiecanych 320 mln zł na ten cel. Powodem ma być sprzeciw ministra finansów.
Dla Szczecina oznacza to utratę kilku milionów złotych. Dzięki tym pieniądzom, od września dwie kolejne godziny ponad bezpłatną podstawę miały kosztować złotówkę.
Radny SLD Dawid Krystek uważa, że to kolejna niespełniona obietnica rządu. - Wielokrotnie mówiliśmy o wsparciu z budżetu państwa dla przedszkolaków. Tego wsparcia nie będzie. Donald Tusk po raz kolejny oszukał Polaków - stwierdził Krystek.
Tego samego zdania jest radny PiS Marek Duklanowski. - To druzgocące. Jeśli ktoś pisze, że będzie 320 mln zł, a potem jest informacja, że to nie jest uzgodnione z kluczowym ministerstwem finansów, to jest to kpina - skomentował Duklanowski.
Radna PO Judyta Lemm pytana przez nas jeszcze przed ogłoszeniem stanowiska przez minister edukacji, była dobrej myśli. - Gdyby nawet pieniądze miały być z opóźnieniem i pojawiły się w październiku czy listopadzie, to nie wydaje mi się, żeby to było przeszkodą do wyrównania przez rząd pieniędzy, które wcześniej zapłaci gmina - uznała Lemm.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzystof Soska powiedział, że jeśli medialne doniesienia się potwierdzą miasto będzie musiało szukać oszczędności. Niewykluczone, że rozważy odłożoną reformę administracyjną. Wcześniej gmina chciała przekształcić większość przedszkoli w filie. Pomysł spotkał się z krytyką rodziców.
- Wstrzymaliśmy działania zmieniające strukturę właśnie ze względu na propozycję dotacji. Być może trzeba rozważyć także rozwiązania o charakterze strukturalnym, ale na dziś to zdecydowanie przedwczesne. Poczekajmy na jasne stanowisko rządu, żebyśmy wiedzieli w jakiej rzeczywistości jesteśmy - powiedział zastępca prezydenta odpowiedzialny za oświatę Krzysztof Soska.
Krzysztof Soska zapewnił, że nie bierze pod uwagę podwyżki opłat.