Piłkarz Pogoni Takuya Murayama za pośrednictwem oficjalnej strony szczecińskiego klubu przeprosił za swoje zachowanie podczas sobotniego meczu z Górnikiem Łęczna w ekstraklasie.
Japończyk w pierwszej połowie zagrał piłkę ręką a następnie już nogą skierował ją do bramki rywala. Po zdobytym golu zawodnik manifestował swoją radość a sędzia główny wskazał na środek boiska uznając bramkę. Dopiero po protestach graczy Górnika i po konsultacjach z arbitrem technicznym prowadzący zawody Mariusz Złotek zmienił swoją decyzję i ukarał zawodnika portowców żółtą kartką.
Jak mówi inny z piłkarzy Pogoni Mateusz Matras dobrze się stało, że sędzia zmienił swoją decyzję i ostatecznie nie uznał tak zdobytego gola.
- Na boisku nawet nie zauważyłem, że była ręka. Na pewno dobrze, że bramka nie została uznana, bo też nie chcielibyśmy przegrać meczu po takiej bramce - powiedział Matras.
Piłkarze Pogoni po remisie Ruchu Chorzów z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 zajmują ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. Portowcy w środę na wyjeździe zmierzą się z Jagiellonią Białystok w Pucharze Polski.
Jak mówi inny z piłkarzy Pogoni Mateusz Matras dobrze się stało, że sędzia zmienił swoją decyzję i ostatecznie nie uznał tak zdobytego gola.
- Na boisku nawet nie zauważyłem, że była ręka. Na pewno dobrze, że bramka nie została uznana, bo też nie chcielibyśmy przegrać meczu po takiej bramce - powiedział Matras.
Piłkarze Pogoni po remisie Ruchu Chorzów z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 zajmują ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. Portowcy w środę na wyjeździe zmierzą się z Jagiellonią Białystok w Pucharze Polski.