King Wilki Morskie do 25. minuty meczu ze Stelmetem Zielona Góra prowadzili i rozbudzali nadzieję kibiców na dużą niespodziankę w Azoty Arenie.
Mistrzowie Polski w ostatnich akcjach dobrze grali w defensywie. Nie pozwolili na oddanie rzutu z czystej pozycji Pawłowi Kikowskiemu, zablokowali też Pawła Leończyka. Ponownie odskoczyli na pięć punktów (65:70).
Nadzieja na niespodziankę wróciła na 17 sekund przed końcem. Goście zanotowali stratę przy stanie 67:70, a trener Wilków Marek Łukomski poprosił o czas. Do dogrywki próbował doprowadzić Michał Nowakowski, ale nie trafił trójki. Gospodarze musieli więc taktycznie faulować. Łukasz Koszarek trafił jednak dwa wolne i praktycznie przypieczętował sukces Stelmetu w Szczecinie. Ostatecznie skończyło się 74:67 dla gości z Zielonej Góry.
Najwięcej punktów (11) dla Wilków zdobył Paweł Kikowski, po 10 oczek rzucili Robinson, Leończyk i Brandon Brown. Najskuteczniejsi w szeregach gości byli Koszarek (16) i Nemanja Djurisic (14).
Już w najbliższą środę koszykarzy Wilków Morskich czeka wyjazdowe, derbowe spotkanie z AZS Koszalin.