Obiekt przy ulicy Stołczyńskiej nie spełnia jednak wymogów licencyjnych i w przypadku awansu nie będzie można na nim grać - chyba, że warunkowo. Do tego jednak musi być spełnione wiele warunków - mówi prezes zarządu klubu, Paweł Adamczak.

- Trzeba byłoby poprawić stan samych trybun, wymienić plastikowe siedzenia, bo oparcia muszą mieć co najmniej 30 cm, szatnia dla gości o określonej powierzchni, bo ta, która jest w budynku murowanym nie spełnia wymogów formalnych plus pomieszczenia dla obserwatorów i delegatów, ewentualnie kontroli antydopingowej - wyliczał Paweł Adamczak.

Miasto planuje remont obiektu. W tym roku w budżecie zostało nawet wpisane 5 milionów złotych na ten cel. Ekspertyzy wykazały jednak, że stadion Świtu jest na terenie zalewowym, a koszty remontu znacząco przekracza budżet. Dlatego na razie urzędnicy zastanawiają się: co dalej? Grania poza Skolwinem nie wyobraża sobie wieloletni kibic - Robert.

- Nikt sobie nie wyobraża, żeby Świt przeniósł się i nie grał tutaj, dopóki nie spadnie, nie daj Bóg - zaznaczył Robert.

Świt ma w tej chwili 2 punkty przewagi nad Elaną Toruń. Do końca sezonu rozegra jeszcze 10 spotkań.