Kotwica pomimo optycznej przewagi straciła jednak bramkę i do przerwy przegrywała 0:1. Chociaż po zmianie stron wyrównał Adam Frączczak, to więcej bramek już kibice nie zobaczyli. Pełny stadion im. Sebastiana Karpiniuka przeżył spory zawód, gdyż Znicz Pruszków wygrał swoje spotkanie i wywalczył bezpośredni awans z drugiego miejsca.
Trener kołobrzeżan Maciej Bartoszek tuż po meczu mówił, że jego zespołowi zabrakło skuteczności pod bramką rywala. - Złapaliśmy w tym meczu przewagę, mogliśmy ją bardzo szybko udokumentować bramkami, ale niestety strzały w poprzeczkę, czy w słupek się nie liczą.
Kotwica zajęła ostatecznie trzecie miejsce i w środowym barażu zagra u siebie z Motorem Lublin.